czwartek, 11 października 2012

Rozdział XIV

- Nie wierzę, Nika... jak wy możecie?
- Alex no wiesz my...
- TAK WY. Nie wierzę. - wyszłam z domu. Byłam na nią wkurwiona jak nigdy. Znaczy na nich. Lepiej, żebyśmy przez jakiś czas nie miały ze sobą kontaktu.
- Tylko gdzie teraz iść? - zapytałam sama siebie. Wybrałam chyba najlepsze miejsce na to, jak wyglądam. Rozmazany makijaż, za duża bluza, leginsy, bluzka Horanka"'Free hugs", stare converse na nogach i jeden wielki nie ogar na głowie. Zaczął padać śnieg. Oczywiście deszcz też musiał.  Uch... Teraz szybko do celu, żeby nie wyglądać gorzej.
- Siema. - przywitałam bardzo zdziwionego chłopaka jak na mój widok. Wyglądał jakby zobaczył ducha, na serio mówię.
- Alex?! Co ty tu robisz?
- Wkurwili mnie.
- Chodź tutaj. Zrobię ci kakałko i mi opowiesz.
- Czuję się jak w jakiejś reklamie.
- Niby czemu?
- Kakałko, mróz, śnieg, deszcz na dworze, ze swoim idolem.
- Hm?
- Oj nieważne, rób mi już to picie, bo zimno.
- Okej. - po chwili chłopak wrócił z dwoma kubkami gorącej czekolady.
- Mmmm.
- No to opowiadaj.
- Nika.
- I co? Koniec opowieści?
- Nie. Zaczęła mnie opieprzać jak to mogę z tobą ciągle być. Nie mogę zdradzać Nialla.
- Ale my się przyjaźnimy!
- Też jej to mówiłam. A na koniec mi powiedziała, że ta moja zdrada z Malikiem. On mnie nie kochał. Wymyślił to z Niką, żeby sprawdzić jak bardzo kocham Horana i czy bym mu takie coś zrobiła.
- Chamstwo.
- Wiem. - siedzieliśmy tak gadając cały wieczór. Nie łączy mnie nic szczególnego z Bieberem. Pokochałam go, ale jako przyjaciela i chcę żeby nim był, nikim więcej. Niestety Nika nie może tego zrozumieć. Przesiedzieliśmy tak rozmawiając do 23. Musiałam mu od nowa wszystko opowiedzieć o moim życiu, bo na sylwestrze był tak piany, że nic nie pamięta. Powiedział mi też dlaczego się tu znalazł. Selena z nim zerwała i chciał wyjechać na wakacje. Malik go zaprosił tutaj do Londynu. Będzie w tym miejscu, w tym mieszkaniu przez 4 miesiące. Później wraca do USA, ale myśli o przeprowadzeniu się tutaj. No nie powiem, ale jarałam się tą wiadomością. Kiedy robiła się jakaś 24 postanowiłam wracać. Prawdą, że nie chciałam mieszkać razem z Niką i Zaynem, ale nie mogłam zostawić tam Niallera i Dana.

- Ja już chyba muszę iść.
- Czemu? Myślałem, że będziesz tu spać!
- Ale nie mogę tam zostawić Horana i mojego brata!
- Dadzą sobie radę!
- Nie byłabym taka pewna. Czekaj, zadzwonię do nich.
- Daj spokój. Niall jest dużym chłopcem, a Daniel chyba też nie ma 3 lat i nie jest SAM w domu, prawda?
- No okej. - nie byłam zbyt przekonana, ale w sumie ma rację. Miliony razy mój brat był sam w domu i to jak był młodszy. Tu ma Nikę, chłopaków, którzy są już pełnoletni, więc chyba wiedzą najlepiej co robią. Horan nie powinien być na mnie zły, co nie? Po co pytam, jutro muszę się przekonać. Ostatnio się zmienił. Niestety. Jest... mniej uczuciowy, jak coś to tak bez emocji. Chcę starego blondynka! Tylko czemu się zmienił? Prawdą fakt, że każdy się zmienia, ale zawsze jest tego powód. Co jest jego powodem? Wie ktoś? No tak, najlepiej wie to on sam. Nie ma co, jutro muszę się go zapytać. Znając jego zmianę, będzie się wypierał, że wcale się nie zmienił. Jest w nim też to, że zawsze wesoły, z ADHD i śmiechem wprawiającym innych w to samo chłopak zrobił się całkiem inny. Od kilku dni chyba nie słyszałam jak się śmieje. Tęsknie za tym bardzo. Tęsknię za starym Horankiem. 
- Alex, idziemy spać? Jestem zmęczony.
- Jasne, gdzie ja śpię?
- Wiesz... możesz na tej kanapie, ale jest nie wygodna. 
- Skąd wiesz? Przecież tu chyba nie śpisz?
- Rano w Nowy Rok się na niej obudziłem. Nie powiem, plecy trochę bolały.
- Spoko, to gdzie mam spać? Tam masz wolny pokój, nie?
- Nie! Znaczy jest wolny, ale za kilka dni kanapa będzie.
- To gdzie mam spać?
- Ze mną? - chłopak się uśmiechnął do mnie. Co mam powiedzieć? Nie za dobry to pomysł. Mam spać z moim i mojego chłopaka idolem w jednym łóżku, kiedy mój chłopak nie wie co robię i gdzie dokładnie jestem? Trochę nie fair, ale nic mi nie pozostało. Sorry, pozostało wrócić do domu, ale nie chcę widzieć niektórych ludzi tam. Paparazzi nie powinni nic zauważyć. Co ja gadam, oni zobaczą i zmyślą dosłownie wszystko. Trudno, jakoś się to wytłumaczy, że poszłam do Justina i następnego dnia rano wróciłam. Gazety będą miały o czym pisać. Zgaduje, że jutro albo za kilka dni na okładkach 'Miłość Nialla Horana zdradza go z jego idolem! Justin Bieber w Londynie!' Olać to, najważniejsze, że ja znam prawdę. Poszłam jeszcze wziąć prysznic na odświeżenie i mogłam zasypiać. Miałam dziwny sen. Był tam Niall, biegłam do niego. Miał łzy w oczach, chciałam go przytulić, kiedy zniknął. Potem przeniosłam się do jakiegoś parku. Było lato, słońce, wszędzie zielono i mały chłopczyk. Mógł mieć 2 lub 3 lata. Biegł i słodko się śmiał. Jego celem był dorosły przystojny mężczyzna, był to Niall i mówił do dzieciaka 'Horanku! Chodź do tatusia! No chodź! Dasz radę!' To było takie słodkie. Dzieciak skierował się w moją stronę... zniknął. Zrobiło się szaro. Przeniosłam się na jakieś łóżko, szare ściany, wszystko takie było. Jakiś głos zaczął mówić, a raczej krzyczeć do mnie. Ze słów, które zrozumiałam było 'Nie zdradzisz go! Nie zrobisz mu tego! Dlaczego taka jesteś? Taką szmatą? Po co ty to robisz? Mogłaś być szczęśliwa, a ty mu takie rzeczy robisz?' Nie wiedziałam o co temu głosowi chodzi. Możecie pomyśleć, że jestem samolubna, ale naprawdę nie rozumiem tego. Obudziłam się przez ten sen. Była godzina 6 rano, lecz nie nie miałam już ochoty zasypiać. Nudziło mi się, więc weszłam na twittera na Justina laptopie. Zobaczyłam tam jeden wielki chaos. Belibers z różnych krajów pisały, że mam się odczepić od Biebera. Directioners pisały, że jeśli już zdradzam Nialla znowu to mam go zostawić w spokoju, a nie potem wrócić do niego jakby nigdy nic. Jeden i drugi fandom wyzywał mnie od szmat i innych najgorszych. Przeczytałam tylko jakieś 10 tweetów i się popłakałam. 
- Po co one mi to robią? Co im to da? - zapytałam się siebie głośno. Nagle czyjaś dłoń  przetarła mi łzę spływającą po policzku.
- Sam nie wiem, ale wierz mi, jeśli cię hejtują, to nie są prawdziwymi Directioner lub Belieber. Nie chcemy takich fanów, prawdziwi to ci, którzy uśmiechają się gdyż my to robimy. To ci, którzy cieszą się, że jesteśmy szczęśliwi. Jak widać te osoby, które do ciebie pisały, nie są prawdziwymi fanami.
- Okej, już mi lepiej. Obudziłam cię jakoś?
- Nie, zazwyczaj o tej wstaję na treningi i już się przyzwyczaiłem.
- Mhm. co dzisiaj robimy?
- Nie wracasz do siebie?
- A co, nie chcesz mnie? Nie chcę widzieć tamtych osób już na oczy.
- Możesz zostać! Ale nie masz żadnych ubrań ani nic.
- Hmmm pojechałbyś?
- A jestem tam mile widziany?
- Czemu masz nie być?
- Po sylwestrze?
- Mówisz, że cię znienawidzili? To ja poszłam do ciebie.
- Jedną z niewielu rzeczy, jakie pamiętam z tamtejszego wieczoru, to gdy gadałaś z Niką. Szliśmy w tamtej chwili ulicami Londynu. Gdy skończyłaś z nią rozmawiać, powiedziałem ci coś w rodzaju, że mi się podobasz. Jest możliwość, że to usłyszała?
- Mam nadzieję, że nie.
- Nadzieja matką głupich.
- Może i tak. Naprawdę, co dzisiaj robimy?
- Ja mam jeden wywiad o 13, dlatego zostajesz sama.
- Chyba cały dzień spędzę na kanapie z chipsami i tv. - to co miałam do robienia dzisiaj, zrobiłam.Zjedliśmy śniadanie, padał śnieg, więc nie planowaliśmy spaceru ani nic z tych rzeczy.  Nic ciekawego nie leci, więc włączyłam programy muzyczne. Gdy Justina już nie było, zadzwonił dzwonek do drzwi. Kto to mógł być? 
- Nika?!
- Tak ja. Chciałam cię przeprosić.
- W dupie mam twoje przeprosiny!
- Wracaj do nas!
- NIe mam ochot wracać do ciebie i Zayna.
- A może zrobisz to dla Dana i Nialla? Pamiętasz ich? Twój chłopak, być może były i twój brat.
- Pamiętam ich, wiesz? I dlaczego były?
- A to nie jesteś z Justinem? Nie opowiedziałaś mi czy się z nim przespałaś. Więc sądzę, że to prawda.
- Tak kurwa przespałam się z nim.
- Wiedziałam! Jak mogłaś?
- Nika, nie rozumiesz sarkazmu. Nie mogę uwierzyć, że się na to nabrałaś?
- Bo wiesz znając ciebie, to jest bardzo możliwe.
- Ty uważasz mnie za dziwkę?
- A co mam o tobie myśleć w tej sytuacji?
- Wypierdalaj! Mogłaś mi zaufać, że nie zrobię czegoś tak głupiego!
- Ufam ci, lecz znam cię już na tyle dobrze, że wiem, że mogłabyś to zrobić. - nie mogłam uwierzyć. Jak Nika może to o mnie myśleć? I jeszcze nich mi powie, że cały 'nasz' dom tak o mnie myśli. Szmaty. Myślałam, że są moimi przyjaciółmi, że mi ufają. Jednak, pomyliłam się.
- Wypierdalaj i nie wracaj! I jeszcze coś zanim wyjdziesz. Czujesz coś do Zayna?
- ... kocham go.
- A Hazza?
- ...
- Rozumiem. Mnie chcesz nazwać dziwką i mówisz, że zdradziłam Nialla, pomimo, że tego nie zrobiłam, a sama kochasz Zayna nie przyznając się do tego i udawając miłość do Harrego? Musisz mu powiedzieć.
- Jest wrażliwy!
- Mało ludzi takich nie jest, ale musisz. Wróć do domu i to zrób. MUSISZ! - Nika wyszła, a po chwili przyszedł Justin. Siedziałam w tamtej chwili na balkonie. Prawda, padał śnieg i był początek stycznia, ale siedziałam pod kocem z gorącą czekoladą. 
- Ciepło ci?
- Nie jest źle.
- To co tu robisz? - chłopak usiadł koło mnie na drugim krześle. Uśmiechnął się do mnie. Uwielbiam ten jego uśmiech. Zawsze jak się szczerze uśmiecha, to widać też to w jego oczach. Najpiękniejsze w tym właśnie były jego oczy. 
- A tak jakoś na świeżym powietrzu mi się lepiej myśli.
- To nad czym rozmyślasz?
- Ja z Niką... miałyśmy być takie przyjaciółki na zawsze. Na dobre i na złe. Zawsze tak było, lecz teraz, teraz coś się spieprzyło. Z problemami to zawsze do siebie. Cieszyłyśmy się nawzajem swoim szczęściem. Kiedy któraś miała problem, ta druga przybiegała jak najszybciej i kiedy na siebie spojrzałyśmy, już w śmiech. Tęsknie za tymi czasami. Teraz wszystko między nami się jebie, dosłownie.
- Będzie dobrze!  - powiedział i mnie mocno przytulił. Spojrzeliśmy sobie w oczy. Patrzyliśmy sobie bardzo głęboko w oczy, nasze twarze dzieliły już zaledwie centymetry.
- Justin! Ja nie mogę! - powiedziałam, a on zamknął mi usta składając mi na nich pocałunek. Pocałunek, jak pocałunek, ale muszę przyznać, miałam motylki w brzuchu. Przenieśliśmy się do domu. Leżeliśmy na kanapie całując się już dłuższą chwilę. Chłopak chciał mi już zdejmować koszulkę... - Nie!
- Co?
- Ja nie mogę! Jus, ja to chciałam zrobić. - zaczęłam płakać. Poważniejszego powodu do tego nie miałam, lecz czasem lubię to zrobić tak bez powodu.
- Przepraszam. 
- To ja powinnam przeprosić. - zapadła niezręczna cisza. Postanowiłam jej nie przerywać, tylko poszłam do innego pokoju i zadzwoniłam do Nialla. Pierwszy sygnał... drugi.... trzeci... nic. Próbowałam tak jakieś 10 razy. 
- Justin, Niall nie odbiera.
- No to co?
- Zawsze odbierał.
- Znasz go. Może je, albo śpi.
- I tak by odebrał. Znam go.
- Sugerujesz, ze coś mu się stało?
- Możliwe. Musimy do nich jechać! - co powiedziałam, chłopak zrobił. Kiedy byliśmy juz przy drzwiach, otworzył nam Horan... razem z nadgryzioną bułką.
- A nie mówiłem, że je? - szepnął mi Bieber, jednak zdziwiło mnie, że niebieskooki gdy nas zobaczył - zamknął drzwi. Tak po prostu zamknął mi 'wrota' przed nosem. 
- Niall co się z tobą dzieje?
- Zgaduj. - odpowiedział mi, bo gdy krzyknęłam  otworzył drzwi, ale tak, byśmy nie wieszli do środka.
- Wpuścisz nas? Śnieg pada, więc może nie chcemy się przeziębić?
- Ale po co chcecie tu wchodzić?
- Chcę z tobą pogadać.
- To po co tu on?
- Nie ma prawa wejścia?
- no właźcie. - chłopak widocznie był na coś wkurzony. Jedną z rzeczy, o które chciałabym go wypytać, to właśnie dlaczego tak się zachowuje.
- Niall, ale chodź na piętro. - chłopak już chciał na coś narzekać lecz postanowiłam mu przerwać. Może i będę tego tego, co się dzieje teraz w moim życiu żałować... ale gdy czegoś żałuję, powtarzam 'raz się żyje' i mi to pomaga. Zawsze też dodaje trochę odwagi. - Justin zostaje tutaj, jeżeli nie chcesz go przy nas. - w odpowiedź farbowany blondynek tylko warknął piorunując przy tym wzrokowo Biebera. 
- Co z tobą jest?
- Nie wiesz?
- Niestety.

- Ty naprawdę nie wiesz?!
- No mówiłam ci, że nie. Może mi powiesz?
- Jakbyś się zachowała, jakbym zdradził cię z Niką? Przepraszam, to jest przyjaciółka, ty zrobiłaś to z moim idolem! Zapomniałem jeszcze o czymś! Zrobiłaś to z moim przyjacielem i idolem!
- Co ty chcesz przez to powiedzieć?
- Zdradziłaś mnie z nim, prawda? Proszę powiedz prawdę.
- Mam zrozumieć, że uważasz mnie za dziwkę?
- Nieważne. Pytam się, czy to z nim zrobiłaś.
- A ja się pytam, czy uważasz mnie za dziwkę?
- A ja się pytam, czy się z nim przespałaś?
- Dobra, spoko. Raczej się tak nie dogadamy. Nie przespałam się z nim. Teraz ty mi odpowiedz.
- Kłamiesz mnie jeszcze?
- Nie kłamię! Niall ty naprawdę myślisz, że bym ci to zrobiła? Z nim?
- Po Zaynie nie wiem czego mogę się spodziewać.
- Dzięki kurwa wielkie, że uważasz mnie za dziwkę!
- A czy ja to powiedziałem?
- Nie, ale jeśli mi nie ufasz, że cię nie zdradziłam, to podejrzewam, że tak myślisz.
- To źle myślisz o mnie.
- To raczej źle, że ty mi nie ufasz co do zdrad! 
- ...
- I co? Teraz sobie myślisz 'co za szmata, okłamuje mnie. Dziwka jebana zdradziła mnie z Bieberem.' Tak? Nara kurwa.
- Alex!
- Nie odzywaj się już nigdy do mnie. - zeszłam po schodach, a wszyscy siedzący w salonie się na mnie spojrzeli w wielkim zdziwieniem. 
- Alex, co się tam działo? - próbując nie przestraszonego zapytał Louis.
- Zapytajcie się pana Horana. - warknęłam i ze łzami w oczach wybiegłam z mojego (chyba dawnego) domu. Razem z nami wyszedł Dan, który od razu mnie przytulił. Nie widziałam go jedną noc, a stęskniłam się, jakbyśmy rok się nie widzieli. 
- Wszystko się ułoży. Zobaczysz.
- Nie wątpię, ale na razie wszystko się jebie. Chyba jedziemy, co? - wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy. Mam nadzieję, że więcej w życiu nie zobaczę tego domu, jednak mam złe przeczucia co do tych myśli.



Heeej wszystkim :3 Oto i jest rozdział. Przepraszam, że tak późno :/ Bardzo bym was prosiła o komentarze, jest to dla nas BARDZO BARDZO ważne wiedzieć, czy wam się podoba, czy coś chcielibyście zmienić i się postaramy to zrealizować. Następny będzie za jakieś dwa tygodnie, ale postaramy się wcześniej :) :3
                                       ~Love idiots . ♥

3 komentarze:

  1. Nie , nie , nie ! To nie miało być tak ! ;cc
    Alex ma być z Horanem no proszeeee ;c
    Rozdział jak zawsze świetny..czekam na next'a ;)
    (mam nadzieję, że im się ułozy i zaczną wszystko od nowa ;D)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział cudowny i długi ! < 3 czekam na kolejny. Szczerze mówiąc wkurza mnie już ta Alex, bo cały czas ma pretensje to wszystkich a nie było by tak gdyby nie przespała się z Zaynem. ale mam nadzieję, że to jakoś się ułoży : ))

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham tego bloga ! <3
    Niech wszystko dobrze sie ułoży. niech wszyscy się pogodzą :))
    ps.kiedy nowy rozdział? :)

    OdpowiedzUsuń