poniedziałek, 30 lipca 2012

Rozdział IV


- No co jest?
-  NANDO’S zbankrutowało??? – Wypytywał Harry
- Co? Jak to?
- No ludzie,  powiedz Alex co wam jest?! – Denerwowała się już Nika, a my z Niallem cały czas udawaliśmy smutek.
- No to szczerze… - zaczęłam
- No  to?
- No to…ŻARCIK!!!!!!!! Hahaha
- Co kurwa?! Ktoś może wyjaśnić? Niall? – Ciągle pytała Nika, a ja już wybuchnęłam śmiechem.
- No to było tak, że poszliśmy do parku gdzie usiedliśmy na trawie i ….nie pamiętam co nas opętało. Ahahahah
- To był TOBI TOBI!! – widziałam, że nasza zakochana para zrobiła miny typu „WTF”
- Jaki Tobi?
- No hahaha nie oglądaliście „Paranormal Activity 3” ?
- No oglądałam przecież z tobą! – Nika nie wiedziała nadal o co chodzi.
- No to chyba pamiętasz Tobiego? Tego demona?
- A no no pamiętam, ale nadal nie ogarniam o co wam chodzi.
- No to wtedy jak leżeliśmy sobie na trawie coś nas rozśmieszyło, ale nie wiemy co i hahahahahahahaha wpa-wpa…
- No i wpadliśmy w niekontrolowany śmiech, co do Alex z tego co ją znam nie podobne. Jak już się tak śmialiśmy, zaczęliśmy się turlać po tej trawie haha….nie przerywając naszego śmiechowania, kiedy już brzuch mnie bolał tak, że nie mogłem wytrzymać usiadłem, Alex też. Zauważyliśmy wtedy, że jakiś żul siedzący na ławce do nas podchodzi, chcieliśmy uciekać, ale było już za późno i zaczęła się rozmowa
„- Dzieci co ćpaliście?
- Ale my nic  nie ćpamy, tylko Coca Cole i czasem piwko.
- A to dlaczego się tak śmialiście?
- To już nawet śmianie się jest zabronione?
- To TOBI TOBI!!!” do naszej rozmowy wdarła się Alex.
- No co było dalej???
- No dobra ja dokończę. – powiedziałam powstrzymując mój śmiech.
- No to on wtedy nam powiedział, że widocznie, prawdopodobnie nie pamiętamy co robiliśmy, a my już nie mogliśmy zaprzeczyć, bo poszedł na swoją ławkę.
- A dlaczego byliście tacy smutni?
- A to to chcieliśmy was wrobić, że coś się stało….
- I chyba się udało !!! hahaha – Na co przybiliśmy sobie z NIallem piątki
- Dobra, a teraz jest już wieczór , chłopacy chyba musicie wracać do swojego domu, Harry Lou się na pewno stęsknił. – Nie powiem, że z nimi nie było miło, ale byłam już zmęczona i marzyłam tylko o tym, by się położyć spać.
- No proszę, możemy zostać?! – prosił mnie Hazza
- No nie wiem, Nika?
- Zostań, zostań! – i spojrzała na mnie błaganie.
- Mam lepszy pomysł. Jestem zmęczona, więc wy wszyscy w trzech pójdziecie do domu chłopaków spać, a ja samotnie się wyśpię i rano do was pójdę, co?
- No to znaczy, że nie spędzimy razem nocy?
- Proszę, proszę nasza droga Alex no muszę ci powiedzieć, że zmieniłaś naszego kochanego dziecinnego NIallerka. – W tym czasie Hazza podszedł do NIalla i go przytulił, a ten się tylko zarumienił.
- No mam nadzieję, że chłopcze to jest ta twoja wybranka, z którą chcesz stracić dziewictwo!  - Kiedy  Harry to powiedział ja też się zarumieniłam.
- Przestań już kochanie, mam taki pomysł, zostawimy tych dwoje dzieci, niech się pobawią, a my idziemy do was co?
- No nie mówcie na nas dzieci! – widziałam, że NIaller się trochę już wkurzałl gadaniem chłopaka.
- Niallerku, ale wy nimi jesteście!
- Harry….ja jestem od ciebie starszy!!
- A no zapomniałem. To Alex jak chłopaczek zostaje u ciebie?
- Nie obrażaj się, ale nie. Jutro jak się obudzę, od razu do was przyjdę. Okej?!
- No dobra. – zauważyłam , że Niall się specjalnie nie przejął tym, ale cóż może wiedział, że jestem już zmęczona.
- To do jutra….paa. – pożegnałam ich, przytulając się oczywiście.
- Jesteś pewna, że nie chcesz zostać sama ze swoim chłopakiem tutaj, w nocy? – Cały Hazza, zawsze zboczony, wszystko wie i wszystko może. Naprawdę się dopasowali z Niką.
- My nie jesteśmy razem! I paa.
- Jesteś pewna?
- Hazza chodź już! – Na szczęście wyratowała mnie Nika, bo już mnie zaczął wkurwiać. Kiedy wyszli, zamknęłam tylko drzwi i poszłam spać, nie miałam nawet ochoty wziąć prysznica. Próbowałam, próbowałam, ale nie mogłam zasnąć. Nie wiem co mi było, zawsze tak szybko zasypiałam. Myślałam o Niallu. O tym jak to z nami jest, wszyscy myślą, że jesteśmy parą, ale ja cały czas mówię, że to nie prawda. Czemu tak mówię? Czemu wmawiam sobie, że nie jestem gotowa na związek? Może to właśnie jest mi potrzebne? Być z osobą, którą kocham? Tylko nie wierzę, że on mnie kocha, tak powiedział mi to, ale nie wiem czy to prawda…. no powinnam w to wierzyć, bo od tak chyba nikt nie mówi „Kocham cię” zwłaszcza, że to Horan. Na tyle co go znam to nie jest taki bezduszny, wręcz przeciwnie. Jest wrażliwy, ale za to go kocham. KOCHAM GO! Nic więcej nie mogę powiedzieć. Jest taki zajebisty. Ten jego śmiech, te jego oczy, głos, ale najlepszy to on ma charakter. Jest inny jak Josh i chłopacy, których wcześniej znałam. Jest podobny do mnie. Bardzo wrażliwy i przez to boi się coś powiedzieć, coś zrobić, bo boi się konsekwencji, co z tego wyniknie. Cóż po trudach myślenia wreszcie zasnęłam. Obudził mnie sms. Od razu sprawdziłam od kogo. Od Niallera, boże dopiero wczoraj sobie uświadomiłam jak to bardzo go kocham i chcę z nim być, ale przecież mu nie powiem tak wprost jak go zobaczę „Hej Horan. Stwierdziłam, że kocham cię nad życie. Chcę z tobą być, mieć dzieci, swój pierwszy raz. Z nikim innym, bo ty jesteś tym jedynym. KOCHAM CIĘ!!!” Nie zrobię przecież czegoś takiego, prędzej umrę ze wstydu jak mu to wyznam. No a wracając do tego sms „Tęsknię już. Przychodź szybko. PS przepraszam jak cię obudziłem. Nialler xx” odpisałam tylko „Tak obudziłeś mnie, ale już się zbieram :* Alex xx.” Odłożyłam Iphone na szafkę nocną i musiałam się wygramolić z łóżka. Wzięłam prysznic, było lato i dość ciepło jak na Londyn więc postanowiłam założyć dżinsowe szorty i luźny T-shirt ze Spongebobem. Śniadania nie jadłam, stwierdziłam, że chłopacy na pewno coś będą mieć. Szłam już sobie chodnikiem, gdy przeszła koło mnie znana mi postać…. Ale skąd ja ją znałam? Chwila już wiem!!!
- Amy? To ty?
- Tak to ja….. Alex?
- NO to ja! Co robisz w Londynie? Mieszkasz?
- Nie, przyjechałam na wakacje do dziadków, bo dawno ich nie widziałam.
- To może się z nami spotkasz? Idę właśnie do chłopaków, Nika też jest z nimi i na pewno się ucieszy na twój widok!
- Z chłopakami? Alex? Wiem o Joshu jak z nim? A Nika się wreszcie zakochała?
- Oj Josh mnie zdradził, to przeszłość, już o nim zapomniałam. A NIka no jest w wymarzonym związku.
- To z jakim szczęściarzem ona jest?
- Z Harrym Stylesem.
- Ty chyba żartujesz! Tym z boysbandu One Dirction?
- Tak o tym mówię.
- Czekaj. Ty też go znasz?!
- Ej nie. Nie znam chłopaka mojej najlepszej przyjaciółki. – powiedziałam do niej sarkastycznie.
- No a mów, to który jest twój? – w tej chwili się zarumieniłam. Co mam jej powiedzieć? Że kocham Nialla, ale boję się to mu wyznać? Nie, bo by sobie pomyślała, że jestem jakaś chora czy coś.
- Nie, po Joshu nie chcę mieć na razie chłopaka.
- Przyznawaj się. Bez powodu chyba się nie zarumieniłaś.
- Dobra. Niall mi się podoba.
- Tylko podoba? Niech zgadnę, wzdychacie do siebie nawzajem, ale żadne nie powie co czuje?
-… w  sumie, to nie wiem jak to między nam jest.
- Dobra, dobra ja cię znam.
- Następna!! – już mnie wkurwiało to jak wszyscy myślą, że więdzą co jest i jak ze mną i Niallerem. Coś mi się wydaje, że musimy o tym dzisiaj szczerze porozmawiać.
- Jak to następna???
- Ja pierdole. Nieważne.
- No okej.
- To co, chcesz poznać chłopaków?
- No jasne, jestem ich mega fanką!
- Dobra, fanką możesz ich być, ale się nimi tak nie jaraj, bo cię nie polubią.
- No…. ale jak, teraz idziemy do nich?
- Tia, a co? – W tym czasie zadzwonil do mnie telefon, tak jak myślałam to był Nialler.
- Gdzie ty jesteś??!!
- Eee…. Idę do was?
- Co tak długo?
- Już się nie denerwuj, spotkałam po drodze przyjaciółkę z Polski i z nią idę.
- Spoko może przyjść.
- No to… idziemy paa misiaczku. – chyba był zdziwiony tym misiaczkiem, bo była cisza w słuchawce, ale ja już po prostu nie mogłam.
- No to paa Alex. – i się rozłączył.
- Kurwa no.
- Co ci Alex? – To już rozmawiałam z Amy.
- Czemu ja taka jestem?!
- Jaka jesteś?
- Taka głupia, beznadziejna, że nie mogę wyznać Niallowi co czuję!
- Nie jesteś głupia, tym bardziej beznadziejna. Chłopak zadzwonił, bo się martwił czy idziesz do niego tak?
- No o to pytał.
- To znaczy, że musisz go chociaż trochę obchodzić. Dzisiaj idź z nim na spacer  i wszystko mu wyjaśni. Co na to powiesz?
- Ale ja się tego boję.
- Nie bój się, będzie dobrze i będziecie żyć długo i szczęśliwie.
- Już lepiej chodź. – Po jakiś pięciu minutach byłyśmy w domu chłopców, gdzie jak zwykle był bałagan, a czego się spodziewać po tym ZOO? Wszyscy wrzeszczeli, latali po domu, tylko Liam był w kuchni i robił sobie śniadanie. Podeszłam do niego się przywitać.
- Hej jedyny normalny. – dałam mu buziaka w policzek.
- O cześć, Niall jest na górze.
- Dobra, ale ja zostaję tu, bo jestem głodna! – powiedziałam chwytając się za brzuch.
- Ty na serio pasujesz do niego.
- Do kogo?
- Nie udawaj, że nie wiesz? Do naszego Horanka. – już miałam się na niego wkurzyć, gdy usłyszałam Biebera z salonu, a dokładniej BOYFRIEND, więc zaczęłam się drzeć i poszłam do salonu.
- GŁOŚNIEJ ZRÓBCIE!!! DAWAĆ MI TEGO PILOTA!! – wydzierałam się i zauważyłam w salonie tylko Malika, który uśmiechał się złowieszczo słodkim uśmieszkiem i leżał na kanapie. Usiadłam na nim i zaczęłam się szarpać, że ma dać pilota, a on nadal tylko się uśmiechał.
- No Zayn dawaj mi go!!!!!!!!!! – w tej chwili chłopak przyciągnął mnie do siebie tak, że nasze twarze dzieliło pare centymetrów, nie wiedział co on chce, ale gdy zobaczyłam te jego brązowe paczadła…. zaczęłam się rozpływać.
- No co mam zrobić, żebyś dał mi tego pilota, zanim się skończy piosenka?!
- A co mi dasz?
- Zależy co chcesz? – zobaczyłam wtedy błysk w jego oczach.
- A jeśli chcę tego? – nie wierzę, właśnie całowałam się z Zaynem Malikiem, ale JA KOCHAM NIALLA PRAWDA?! Pech chciał, żeby właśnie Niall zszedł z góry, podczas naszego pocałunku usłyszłam tylko
- Zróbcie głośniej!!!!!!!!!!!! Biebier!!!!!!! I’d like to be everything you want Hey girl…. – zaczął śpiewać tą piosenkę, lecz gdy zobaczył jak całuję się z Malikiem stanął I nic nie mówił, wtedy się od siebie oderwaliśmy. Nie wiedziałam kompletnie co mam robić, widziałam, że Zayn też był zdziwiony.
- Niall, Niall żyjesz? – zaczęłam pytać bo stał jak wryty. A on tylko po chwili zrobił się czerwony, do oczy napłynęły mu łzy i wyszedł z domu trzaskając drzwiami. W tej chwili wszyscy pojawili się w salonie, a my z mulatem nie wiedzieliśmy co zrobić, co powiedzieć, więc postanowiłam poszukać Niallera i z nim pogadać przy okazji. Jak tylko wyszłam zastanowiłam się gdzie może być ….hmmm W PARKU! Poszłam tam i go zobaczyłam. Siedział na ławce ze spuszczoną głową, czułam jak serce mi się łamie i rwie do niego. Chwila on siedział na ławce mojej i Josha? Wzięłam głęboki oddech i do niego podeszłam.
- Niall?
- Czemu ja?
- Co czemu ty?
- Czemu ja nigdy nie mogę się szczęśliwie zakochać?
- Co ty powiedziałeś?
- Mówię, a raczej się pytam, czemu to zawsze dziewczyny, które kocham mnie zdradzają? Myślę, że mnie kochają, rwie się do nich moje serce, a one? One wtedy mnie zdradzają. Jak ty.
- Ja cię zdradziłam?
- A to z Zaynem to co to było?! – zapytał ironicznie.
- To on mnie pocałował, a poza tym co tobie do tego?
- Co mnie?! To już ci mówiłem, kocham cię, chcę ci to mówić codziennie, ale nie mam odwagi, nie umiem ci wyznać co czuję. To, żebyś dzisiaj przyszła, było dla mnie takie ważne, bo chciałem dzisiaj spróbować ci to powiedzieć i szedłem po ciebie, a co zobaczyłem???!!! Ciebie leżącą i liżącą się z moim najlepszym przyjacielem!!!
- Bardzo cię przepraszam
- Nie masz za co, wiem, że tak naprawdę to nie kochasz mnie tylko Zayna.
- Przestań Horan!!!!
- Z czym?!
- Ja cię kocham, tylko ciebie! To z Zaynem to był on! Ja chciałam pilota i zrobić głośniej i się spytałam co chce, a on, że da mi pilota,, ale chce to! I pocałował mnie! Chciałam dzisiaj wszystko z tobą wyjaśnić, też chcę ci powiedzieć, że KOCHAM CIĘ tylko to nie takie łatwe!..... czekaj tam było „J”
- gdzie?
- Było „A+J=LOVE FOREVER” i ty o tym wiedziałeś, a teraz ty? Ty zrobiłeś „N” z „J”, przyznaj się!
- Tak zrobiłem to, chciałem ci dzisiaj, tu powiedzieć, że cię kocham!
- To zrób to. – chłopak spojrzał się na mnie ze ździwieniem.
- Dobra, to ja zacznę, Niallu Horanie kocham cię bardzo, nikogo jeszcze tak nie kochałam, ale boję się być z tobą w związku, ponieważ myślę, że nie jestem jeszcze na to gotowa. – W tej chwili chłopak mnie zaczął całować. Nie wiem jak to wyglądało, dla mnie było romantyczne, siedzieliśmy teraz już na „naszej ławce” i się całowaliśmy. Stwierdziliśmy, że musimy już wracać i ruszyliśmy trzymając się za ręce w stronę domu.
- Witamy…… JUŻ PARĘ??!! – przywitał nas Louis, który na środku korytarza rozmawiał czy wytłumaczał coś Hazzie. My z Niallem zarumieniliśmy się i spojrzeliśmy na siebie, co już było u nas normalne.
- Czyli mam zrozumieć, że nasz głodomorek dał ciała i znowu nic wam nie wyszło tak?
- Weź Lou zajmuj się swoim bromance, a nie się pchasz w nasze sprawy. – Odgryzłam chłopakowi, bo NIaller nie wiedział co powiedzieć.
- Dla twojej wiadomości Alex, to ja przynajmniej dbam o nasz związek i nie zdradzam Hazzy.
- Tia?! Dla twojej wiadomości to nie była zdrada!!!
- No to był tylko taki tam pocałunek z Maliczkiem. – i chłopak zaczął udawać pocałunki z powietrzem, a ja już nie wytrzymywałam i poszłam się przewietrzyć nad basen. Po chwili doszedł tam do mnie Zayn.
- Strasznie cię przepraszam, nie wiem co we mnie wstąpiło.
- Dlaczego to zrobiłeś? – siedziałam nadal nie patrząc się na niego.
- Bo to przez ciebie! Przepraszam.
- Co takiego zrobiłam?
- Jestem zazdrosny czasem o ciebie i Niallera. Siedziałem cicho tylko dlatego, bo mój najlepszy przyjaciel wreszcie się zakochał w kimś odpowiednim, ale wtedy w salonie go nie było i już nie wytrzymałem. Musiałem to zrobić.
- Wybaczę ci, ale chcę wiedzieć co ty do mnie czujesz. – Wtedy wstałam i skierowałam się w stronę chłopaka, który nie wiedział jak to powiedzieć.
- Nie chcę robić tego mojemu najlepszemu przyjacielowi, ale kocham cię Alex. Zakochałem się w tobie i  jestem tak zazdrosny jak się całujesz, przytulasz z Niallem, że mam wtedy ochotę was rozdzielić o tobie wszystko powiedzieć, ale gdy widzę jacy jesteście w tych chwilach szczęśliwi mam ochotę ucieć, a nawet się pociąć. – chłopak przyciągnął mnie do siebie, objął. Poczułam jego perfumy i  to jak się rozpływam. Czyżbym czuła coś do Malika? Czy czuję do niego coś więcej jak do Louisa czy Hazzy? Nagle chłopak zaczął przysuwać swoją twarz do mojej.
- NIE Nie mogę tego… - a jednak to się stało pocałowaliśmy się znowu, a gdy odsunęłam się od niego, na podwórze wyszła reszta, a my udawaliśmy, że nic się nie stało.
- Co znowu zrobiliście? – zapytała Nika, więc widocznie już wszyscy wiedzieli co było w salonie
- NIC?! – zapytałam ironicznie i podeszłam do Horana przytulając go.
- Dobra dzieci nasze kochane to wasze sprawy, więc się tym razem nie mieszam i chcę powiedzieć, że robimy grilla!!! – wydarł się Lou patrząc głównie na mnie.
- Wy róbcie i zajmijcie się Amy, a ja muszę iść do naszego domu, bo się źle czuję. – powiedziała Nika, a ja sobie przypomniałam, że przecież Amy z nami jest.
- A nie możesz się położyć na moim łóżku? – próbował ją namawiać Hazz.
- NIEEE, bo już nie pamiętam kiedy leżałam w moim skromnym łóżeczku, Alex daj klucze i coś mi się zdaje, że dzisiaj będziesz mieć upojną noc z Niallem, więc nie wrócisz do domu. – w tym czasie chyba po raz setny się zarumieniłam. Jacie, muszę z tym skończyć!!
- Przestań Nika jaką upojną noc?
- Ty już młoda mi się nie sprzeciwiaj. – dziewczyna podeszła do mnie, przytuliła mnie i pożegnała się z resztą.
- Niallerku ty już chyba wiesz co masz zrobić z Alex…… Oczywiście mówię o zaopiekowaniu się – dopowiedziała, kiedy widziała, że szykuję się już do walnięcia jej.
- I Hazza słonko ty masz mnie nie zdradzać. – Ten nie mógł nic powiedzieć, bo dziewczyna go pocałowała. Gdy Nika już poszła zaczął się grill, znaczy śmialiśmy się, my z Niallem głównie jedliśmy, pare razy z Zaynem wymieniliśmy nieme spojrzenia i tak było do nocy. Zauważyłam, że Amy jakoś się przykleiła do Hazzy, a ten nic nie robił, ponieważ był już piany, a ja postanowiłam zasnąć. Nagle się obudziłam.
- Gdzie ja jestem? Niall?!
- Ciii. Tu Zayn.
- Malik!!! Zanieś mnie do pokoju Nialla.
- Chciałem do mojego, ale co mogę zrobić. – Po chwili leżałam sama na wielkim łóżku pana Horana. Po jakiś dwudziestu minutach obudziło mnie trzaskanie drzwi.
- Przepraszam. Myślałem, że śpisz kochanie – Szczerze to chłopak nie był za bardzo nachlany.
- Oj nie pierdol tylko już do mnie chodź – odpowiedziałam zaspanym głosem.
- Czyżbyś chciała zrobić to o czym mówiła Nika? – próbował zrobić minę cwaniaka, ale nie udawało mu się to na co się zaśmiałam. Kiedy się kładł usłyszałam „Och Ach Harry tak TAK!!!!!!!!!!” za ścianą.
- Niall?
- Tak bejbe?
- Niki nie ma prawda? Harry z Lou tego nie robi, bo tylko udawają parę, więc Amy?
- Czy on uprawia sex z Amy się mnie pytasz? – wtedy obydwoje myśleliśmy tylko o jednym.

Oto 4 rozdział :D jest nowa bohaterka AMY i chcę powiedzieć, że przepraszam za początek, nie udany wiem :( Następny w czwartek xx

                                               ~Love idiots . ♥

czwartek, 26 lipca 2012

III rozdział .



Akurat spałam gdy do mojego pokoju wparowała wkurzona Alex .


- jeju , kobieto ! Ogarnij się i wyjdź wreszcie z tego pokoju . Pogadaj w spokoju z Harrym . Wyjaśnijcie sobie to i wszystko będzie okeey . Siedzysz w tym pokoju sama już jakieś 2 tygodnie ! . Nie słyszę odmowy ! . Już , ubieraj się i jedziesz ze mną .


 Fakt , siedziałam w pokoju już około 2 tygodni bez makijażu , żyjąc tylko na lodach i wodzie . Możecie sobie wyobrazić jak wyglądałam . Nawet Alex mnie nie poznawała .. Zazwyczaj zadbana , pusta ja wygląda jak bezdomna dziewczyna …  Ale to nie moja wina , że Harry jest idiotą. Tak , to wszystko przez niego . Kocham go . Kocham go jak cholera . Pomimo tak krótkiej znajomości , bardzo mi na nim zależało . Właśnie … zależało . A może jednak nadal zależy ?


  - Nie ! Alex … Jeszcze nie .. nie mogę się z nim spotkać . – po chwili zastanowienia odpowiedziałam przyjaciółce .


 - Nie ?! Nie rozumiem słowa nie ! Nika .. now or never ! .


- to chyba jednak never . – odpowiedziałam dość chamsko.


- Ubieraj się i jedziemy , bo na prawdę nie ręcze za siebie .

- Co !? Jesteś młodsza i śmiesz mi rozkazywać ?


- Wiek tu nie ma znaczenia ! Na pewno zachowuję się bardziej dojrzalej niż ty ! – dogryzła mi.



A może ona ma racje ? Może powinnam porozmawiać z Harrym ? Kilka razy do mnie dzwonił .. ale oczywiście mój honor nie pozwolił mi odebrać . Ale pytanie dlaczego nie przyszedł do mnie do domu ..? Dlaczego nie zapytał jak się czuję ? Tego nie wiem… To wie tylko on sam . Alex przeżywała to samo .. wie jak to jest , więc może warto jej posłuchać. Warto czy nie warto , najwyżej będę żałować . Poprawka . Niczego się nie żałuje .. Każde wydarzenie ma jakieś znaczenie . A może tak miało być ? Miałam ich zobaczyć razem i otrząsnąć się z tej bezgranicznej miłości do Hazzy ? W każdym razie nie ważne … Idę ! Idę się spotkać z Harrym .



 - Alex … masz rację … Muszę iść . Muszę się z nim spotkać .



- I takie podejście to ja rozumiem ! Ogarnij się i zadzwonie po Nialla żeby po nas przyjechał .



Gdy to powiedziała uścisnęła mnie mocno i zaczęła pomagać mi się ogarnąć.



Wzięłam relaksującą kąpiel . Właśnie tego mi było trzeba . Na dworze padał deszcz . Nienawidzę deszczu . Ubrałam białą sukienke na ramiąszkach , a na to zarzuciłam czarne bolerko . Do tego czarne szpilki i srebrne kolczyki . Usta przejechałam wiśniowym błyszczykiem a oczy tuszem . Alex zadzwoniła do Nialla i po 5 minutach był pod naszym apartamentem . Gdy tylko mnie zobaczył przytulił mnie i nie wiedziałam kiedy ma zamiar mnie puścić . Całemu zdarzeniu przyglądała się Alex , która nie wyrabiała ze śmiechu . Całą drogę byłam strasznie zdenerwowana . Myślałam jak zacząć rozmowe . Droga trwała 5 minut , więc za dużo czasu na zastanowienie nie miałam . Dojechaliśmy . Po schodach szłam strasznie zdenerwowana . Gdy stanęliśmy pod drzwiami chłopaków , Alex to zauważyła.


- Wszystko ok.? –zapytała.


- Tak , ale boję się . Alex ! Cholernie się boję .

- Wiem .. Będzie dobrze .


Mówiąc to Alex przytuliła mnie i momentalnie mniej się denerwowałam.


- to co , wchodzimy ? – zapytał Niall.


- Wchodzimy .

Wzięłam głęboki oddech i otworzyłam drzwi . Gdy chłopacy mnie zobaczyli nie umieli pochamować emocji ! Wszyscy po kolei obejmowali mnie , kręcili , całowali . Myślałam że zaraz nie wyrobię . Napisałam wszyscy ? Wszyscy oprócz Harrego . Harry stał i wgapiał się we mnie tymi swoimi pięknymi , zielonymi oczami . Nogi mi się ugięły gdy go zobaczyłam . Chłopacy biegali po pokoju i jarali się tak , że o ja pierdole .


- co , ździwieni ?! Żyję , jak widać . I na razie nie mam zamiaru tego zmienić. Chociaż kto wie .. – zaśmiałam się po cichu .


- nawet tak nie mów ! – posmutniał Lou .



- haha . Dobra , żartowałam . – Uśmiechłam się i pocałowałam go w policzek.

Wszystkiemu przyglądał się Harry . Bardzo kocham chłopaków , ale zdałam sobie sprawę , że przyjechałam tutaj tylko i wyłącznie do Harrego . Spojrzałam na niego i puściłam mu pytające spojrzenie . Chłopacy przyglądali mi się i jedyny Niall ogarnął o co chodzi

- Lou , Liam , Zayn … mamy pustą lodówke .. idziemy do sklepu ?


- jasne – odpowiedział Lou .


- pomogę wam . – rzuciła Alex .


- Ok. . Zostawiamy was samych , tylko się nie pozabijajcie . – Powiedział Zayn a ja spojrzałam na niego złowieszczo . A on odpowiedział mi „szatańskim” uśmieszkiem .



Nareszcie wyszli . Nie wiedziałam co powiedzieć . Na moje szczęście to Hazza zaczął temat .



- Słuchaj Nika… Musimy pogadać .  – powiedział zdenerwowany.


- Wiem .. Szczerze ? Tylko po to tutaj przyjechałam .

- Nika … to co wtedy zaszło .. tooo…. Nie miało się w ogóle wydarzyć .

- Ale się wydarzyło … Harry , ja nie rozumiem jak ty mogłeś coś takiego zrobić !

- Ale co ja takiego zrobiłem !? Nawet nie byliśmy razem .. Ty tego nie chciałaś !

-Co !? Jesteś bezczelny ! Nie chciałam !? Chciałam … chciałam jak cholera ! Po prostu jak dla mnie to za wcześnie . Ale kocham cię idioto . Nie rozumiesz ?

- wiem . Przepraszam , nie chciałem tego powiedzieć. Ale chwila… Kochasz mnie ?

- Tak , tak cholernie cię kocham !


Harry zrobił mine typu wtf i mocno mnie przytulił . Zaczęłam płakać . On cały czas mnie obejmował i pozwalał bym moczyła mu koszulke . Nie wiem dlaczego płaczę . Z wzruszenia .. ? A może ze smutku ? Nie wiem , naprawdę nie wiem.

- dlaczego płaczesz ? – zapytał mnie Harry.

- sama nie wiem .To wszystko mnie przerasta.

-  Nie płacz . Wszystko będzie dobrze .

Odgarnął moje włosy , spojrzał mi prosto w oczy i pocałował lekko w usta . Tak , właśnie tego teraz potrzebowałam.

- Harry…. – Mówiłam powstrzymując płacz.

- Co teraz będzie z nami .. ?

- A ty chcesz , żebyśmy byli „my” ?

- chcę , cholernie chce ! Ale nie wiem… - nie zdążyłam dokończyć , gdy Harry przerwał moją przemowe , i pocałował mnie namiętnie . Nie chciałam , żeby kto kolwiek nam to przerwał .

Oczywiście – mój pech musiał , właśnie teraz się odezwać . Do domu właśnie weszli chłopacy i Alex .

Gdy nas zobaczyli powiedzieli krótkie „ uuuuu” na co oboje z Harrym poczerwienieliśmy .

- Widzę , że już się pogodziliście . – jak zwykle temat musiała zacząć Alex .

-  Ale jesteś spotrzegawcza . – odpowiedziałam , na co wszyscy się zaśmiali.

Hazza wziął mnie za rękę , nałożył kurtke i wyszliśmy . Nie miałam pojęcia gdzie mnie prowadzi .

- dokąd idziemy ? – zapytałam.

- Zobaczysz …


Za kilka minut byliśmy na miejscu.

- Pamiętasz  ? Tutaj się poznaliśmy.

- Oczywiście , że pamiętam . Te twoje piękne zielone oczy cały czas się we mnie wgapiały .

Staliśmy pod drzewem .  Harry mnie pocałował . Boziuuu , jakie to było romantyczne .  Nie ważne , było to że setki fotografów i ludzi robili nam zdjęcia.  Najważniejszy był teraz dla mnie Harry .

- kocham cię … - szepłam mu do ucha.

- Ja też cię kocham . – odpowiedział mi .

- Dobra , koniec  tych czułości kochanie . – zaśmiałam się i wyruszliśmy w dalszy spacer.

Szliśmy ulucami Londynu , trzymając się za rękę i śmiejąc się w niebo głosy . Byłam najszczęśliwszą osobą na świecie . Przypomniałam sobie właśnie , że za 5 dni są urodziny Alex . Doszliśmy do domu chłopaków . Alex napisała mi sms’a , że pojechała już do domu . Dlatego mieliśmy dużo czasu , aby zastanowić się nad prezentem . Alex nie chciała jakieś szczególnej imprezy . Tym razem postanowiłam się jej sprzeciwić . Razem z Hazzą zamówiliśmy na ten dzień najlepszy stolik w najlepszym klubie w mieście . Potem razem z chłopakami wyjechaliśmy na miasto , chłopacy oczywiście zachowywali się jak małe dzieci , biegali po ulicy , gonili się . A ja tylko się z nich śmiałam . Postanowiliśmy iść do jubilera . Ponieważ za całą impreze płacę ja , chłopacy mieli kupić dla Alex prezent .  Oczywiście , zupełnie niewiedzieli , co ona lubi i co jej się spodoba . Dlatego ja wybierałam , a oni tylko zapłacili i wręczali prezent. Wybrałam dla Alex naszyjnik z napisem „ friends forever ” i złotą bransoletke z sercem . Oczywiście skromni chłopacy musieli dokupić bluzke z napisem „ i love One direction ” .

- Jestem głodny… - Powiedział Niall… Któż inny , jak nie ciągle głodny Niall  ?

- Jedziemy do Nando’s . ? – zarzuciłam .

-  Spoko . – Odpowiedział Lou .

Wkońcu to on prowadził więc , inni nie mieli nic do gadania .

Dojechaliśmy na miejsce w  około 15 minut , zamówiłam to samo co Harry . Cappucino i wielki deser lodowy . Odwróciłam się , obok mnie siedział zamyślony Harry.

- o czym tak myślisz ? – zapytałam.

- Pomyśl…

Uśmiechnęłam się …

- O tobie głuptasie . – uśmiechnął się i mnie pocałował .

Rozkoszowałam się tym pocałunkiem puki trwał . Wiedziałam , że zaraz ktoś go przerwie. Nie myliłam się.

- Taak , wiemy , że bardzo się kochacie ale moglibyście oszczędzić nam tych czułości. – Zaczął wydzierać się Niall.

- Oj , Niallerku . Zazdrość ?  Hahaha . – Dogryzłam mu i razem z Harrym wybuchliśmy śmiechem .

Zbliżała się 20.00 nie chciało mi się wracać do domu , ale cuż . Życie.  Niestety . Harry to zauważył.

- Chcesz zostać u nas na noc ?

Spojrzał na mnie miną zbitego psiaka , a ja po prostu nie miałam serce mu odmówić . Zadzwoniłam do Alex i poszliśmy do pokoju Hazzy . Położyłam się na łóżku i wpatrywałam się w sufit . Nagle poczułam ucisk na nogach . Harry położył się na mnie i całował mnie bardzo namiętnie . Zaczął ściągać moją bluzke .. W tej chwili zupełnie nie wiedziałam co robić . To nie tylko przyjemność . To też konsekwencje , których tak bardzo się bałam .

- Harry .. Stój . – przerwałam jego pocałunki .

- My .. nie możemy tego zrobić . Bardzo cię kocham , ale nie jestem jeszcze gotowa . Mam nadzieje , że mnie zrozumiesz.

- Oczywiście rozumiem . – uśmiechnął się lekko i położył się obok mnie.

Zasnęłam wtulona w jego tors , nawet nie wiem kiedy . Obudziły mnie wrzaski Nialla i Lou . Kłucili się o naleśnika , którego Niall zjadł Louisowi . Wyszłam z pokoju i stałam wgapiona w chłopaków . Czułam , że jestem już cała czerwona ze śmiechu . Ogarnęłam ich i sama podkradłam 2 naleśniki Louisowi , na co on spojrzał na mnie pogardliwym wzrokiem.  Poszłam do łazienki , na górze minęłam się z Harrym . Gdy mnie zobaczył uśmiechnął się lekko i pocałował mnie w policzek . Wzięłam relaksującą kąpiel , wrzuciłam na siebie jakieś ciuchy i zrobiłam lekki makijaż. Alex nie było dziś cały dzień w domu , ponieważ wyjechała po coś za miasto . Mówiła że wróci późno . Namówiłam Harrego , żebyśmy pojechali na zakupy. O dziwo , zgodził się. Miałam tyle sukienek w szafie , ale musiałam kupić nową specjalnie na 18-nastkę Alex. Obeszliśmy z Harrym z 50 sklepów . W żadnym nie było odpowiedniej dla mnie sukienki ! . Nagle gdy przeglądałam nową kolekcje  podszedł do mnie Harry trzymał w ręce bardzo ładną sukienke . Czarną na ramiąszkach . I kazał mi przymierzyć . Jak mówił , tak zrobiłam . Poszłam do przebieralni . Harry zawołał mnie , żebym wyszła się pokazać .


- Woooooow – to tylko usłyszałam od Hazzy.

- No .. gratuluję gustu . Biorę ją – Uśmiechnęłam się i poszłam się przebrać . Doszliśmy do kasy . Chodziliśmy jeszcze jakieś 2  godziny po sklepach w poszukiwaniu butów i biżuteri . W końcu zdecydowałam się na czarne buty na koturnie , do tego naszyjnik z sercem , 3 pierścionki i srebrną bransoletke , nie podobała mi się , ale zainteresował się nią Harry , więc dla niego . Kupiłam ją .

Pojechaliśmy do mojego domu , schowaliśmy ciuchy i położyliśmy się przed telewizorem . Całowaliśmy się , przytulaliśmy . Teraz nikt nie miał prawda nam przeszkodzić . Oderwaliśmy się od siebie . Wyłączyliśmy tv i pojechaliśmy do chłopaków . Gdy dojechaliśmy w domu jak zwykle panował chaos , wszędzie było pełno jedzenia . Wybuchliśmy śmiechem i poszliśmy do pokoju Hazzy . Wgapiałam się w okno , a on siedział i pisał coś na twitterze . Gdy usiadłam obok niego i chciałam zobaczyć , co pisze , od razu zamknął laptopa .

- Nie to nie . – udawałam że mam focha i weszłam na twittera w swoim iphonie .

Nie mogłam uwierzyć w to co on tam napisał . Dokładnie :

„ Kocham cię Nika . I chcę , żeby cały świat o tym wiedział . Kocham cię ! Tak cholernie cię kocham xxx „

Mówię „ idiota”  a myślę „ Boże jak ja go kocham „ . On jest cudowny .

Odpisałam mu tylko ‘ Ja ciebie też kocham . Ale chyba nie muszę ci o tym przypominać xx „

Podeszłam do niego i pocałowałam go mocno w usta , a on odwzajemnił pocałunek .



3 dni później 

Taak , to dziś . Dziś są 18-naste urodziny mojej najlepszej przyjaciółki . A najfajniejsze jest to , że ona nie ma pojęcia o imprezie , prezentach ani o niczym ! Od rana byłam u chłopaków . Wzięłam tam swoje ubrania i wszystko co potrzebuję na imprezę . Była 15 . Lokal mieliśmy zamówiony na 18 . Zaczęłam się szykować , wzięłam prysznic . Włożyłam sukienkę i buty . Zrobiłam makijaż mocniejszy niż zawsze . Oczy ciemnym cieniem i tuszem . A usta czerwoną szminką . Po godzinie byłam gotowa . Gdy chłopacy mnie zobaczyli odpowiedzili tylko wspóle awwww . Oni byli  ubrani bardziej imprezowo . Koszula w kratkę i jeansy . Napisałam smsa do Alex  „ ubierz się ładnie .. za pół godziny będziemy „ . Alex odpowiedziała tylko krótkie „ ok. „ a my wyszliśmy . Do torebki wrzuciłam swojego iphone , szczotke , zestaw do makijażu i jakieś ubrania , bo pewnie będziemy spać u chłopaków . Postanowiliśmy , że pójdziemy dłuższą drogą , żeby Alex miała więcej czasu na przygotowania . Okej , po około 35 minutach byliśmy pod naszym apartamentem . Gdy zobaczyłam Alex oniemiałam . Miała śliczną czerwoną , mini sukienke i czarne szpilki . Chłopacy jak widać też byli pod wrażeniem . Wzięłam ją pod rękę i prowadziłam do klubu.

- Gdzie mnie prowadzicie ?

- Zobaczysz .. Cierpliwości skarbie . – Odpowiedziałam.

Doszliśmy 15 minut za wcześnie , pomimo tego wszystko było gotowe .  Alex była pod wrażeniem . Skakała , piszczała i przytulała wszystkich z radości . A my tylko staliśmy i śmialiśmy się jak pojebani .  Harrego śmiech rozdpierdalał system . Ale cóż . To właśnie był Harry , którego tak bardzo kochałam . Alex była bardzo zadowolona z prezentów . Bawiliśmy się do białego rana . Chłopacy zaśpiewali 5 utworów ze specjalną dedykacją dla Alex oczywiście . Tak jak przypuszczałam zostaliśmy na noc u chłopaków . Na drugi dzień spaliśmy do południa . Byliśmy na totalnym haju . Nigdy chyba tak dużo nie wypiłam . Jest alkohol jest zabawa . Alex była chyba najbardziej skacowana z nas wszystkich . Alex ! Dziewczyna , która nienawidzi alkoholu  ! . Ale jak jest okazja to trzeba pić . Pomimo naszego haju postanowiliśmy wyjść na spacer , świeże powietrze chyba wszystkim zrobi nam dobrze . Zatrzymaliśmy się koło naszego apartamentu . Ja i Harry weszliśmy do środka . Zayn i Liam postanowili pójść do siebie . Niall i Alex wybrali się sami na dalszy spacer , a Lou umówił się z Eleanor . Razem z Harrym obejrzeliśmy kilka filmów , zjedliśmy chipsy i popcorn . Wieczór minął nam bardzo miło . Była 20 , ktoś zadzwonił do drzwi . Poszliśmy otworzyć . Był to Niall i Alex . Weszli do domu w totalnym dołku , cali zapłakani .

- Co się stało ? – zapytaliśmy obydwaj .

Milczeli . Razem z Harrym zastanawialiśmy się , co doprowadziło ich do takiego stanu .

Wiem , nudne , głupie i nieciekawe .Ale miałam totalny brak weny . I ten rozdział pisałam pod presją , bo Wika ciągle mnie zmuszała do pisania ! Gdyby nie ona pewnie dziś bym tego nie dodała . Hahah . Za to ją kocham : * . Nie wiemy czy zdążymy dodać nowy w poniedziałek . Ponieważ teraz rozdział pisze Wika , a ona wyjechała i wraca w niedziele wieczorem , więc nie wiadomo czy zdąży napisać . Liczymy na komentarze i dodanie do obserwowanych :)  


Pozdrawiaam ^^


                                             ~ Love idiots ♥


Aha . I jeśli chcecie być informowani kiedy dodajemy nowe rozdziały to napiszcie na moim twitterze . 


https://twitter.com/HazzaStylesx3

wtorek, 24 lipca 2012

One direction ma 2 lata !


Jak wiecie , wczoraj minęły dokładnie 2 lata odkąd powstał zespół One direction .  Jarałam się tym jak dziecko ! ♥ Płakałam , piszczałam . Wszystko co możliwe ! < 3 Z tej okazji , napisałam przemowę . Pisałam ją wczoraj , dokładnie o 21 : 22 naszego czasu , więc jak jest " dziś " to znaczy wczoraj xd




. Nigdy chyba nie byłam bardziej szczęśliwa . Jestem dumna z nich . Jeszcze niedawno . Zupełnie obcy nam chłopacy , o których nie wiedzieliśmy DOSŁOWNIE NIC. Dziś są dla nas jak rodzina . Wielka rodzina Directioners . em .. Nie wiem wogóle co napisać . 5 idiotów , którzy ZAWSZE będą dla mnie wszystkim co mam. Zawsze ! Forever . Nikt i Nic nigdy tego nie zmieni . Oglądnęłam dziś wszystko co jest możliwe . Wszystkie Video Diary , wszystkie teledyski , wszystkie piosenki , wszystkie odcinki X-FACTOR z ich udziałem . Nie mogę ogarnąć , że to już 2 lata . 2 lata istnieje One direction . 5 chłopaków . Horan , Styles , Payne , Malik i Tomlinson . Te nazwiska na zawsze pozostaną częścią mnie. Zawsze ... ! Piszę to słuchając ich piosenek . Nie wiem , co bym zrobiła gdyby zespół 1 D nie powstał . Co z marzeniami ? Co z wspomnieniami ? Nie miałabym ich ! Po prostu ich bym nie miała . Kiedy jest mi źle , kiedy przeżywam trudne chwile w życiu . Spojrzę na ich zdjęcie , włącze piosenke . Od razu jest mi lepiej . Kiedy jestem najszczęśliwszą osobą na świecie , to tylko dzięki nim jestem jeszcze szczęśliwsza . Pomimo tego , że nasz blog ma małą oglądalność i nikt pewnie tego nie przeczyta . Chcę , żebyście wiedzieli co ja tak na prawdę sądzę o naszych 5 wariatach , których tak bardzo kocham . Każdy z nich ma w sobie coś wyjątkowego .
Niall - Oczy . I ten swój nieposkromiony głód ! ♥
Harry - Loczki oczywiście ♥
Louis - Swoje poczucie humoru i marchewki xd
Liam - Swoją powage i spokój .
Zayn - Wyróżnia się i to czyni go wyjątkowym .
Codziennie rano budzę się obok plakatu 1 D z nadzieją , że kiedyś spotkam 1 D . Że będę mogła dotknąć włosów Harrego . Zobaczyć oczy Nialla . I przytulić się do nich wszystkich ! ♥ . Pomimo tego , że nie znam ich w realu . Wiem o nich praktycznie wszystko co powinnam wiedzieć. Ja nie kocham ich za to jakie zajebiste piosenki nagrywają . Ich piosenki rozpierdalają mnie . Ale ja ich kocham za to jacy są ! Nigdy nie spotkałam , równie dobrego zespołu , najlepszych przyjaciół , tak bardzo pozytywnie pojebanych osób . No może oprócz mnie i moich przyjaciół xd . Ale tu nie chodzi o mnie . Tylko gdy słyszę ich piosenkę odrazu rozpoznaje , jaki chłopak śpiewa każde słowo ! Uczę się angielskiego tylko po to by rozumieć co mówią , co śpiewają . 2 lata . 24 miesiące . 730 Dni . 17,520 godzin . 262,800 Minut . 63,072,000 Sekund = One Direction ♥ Jaram się dzisiejszym dniem jak jeszcze nigdy . Cały dzień słucham ich piosenek , oglądam ich zdjęcia . Nikogo innego ! Ale właśnie tych debili ! ♥ . Szczerze ? Nie wiem za co ich kocham ... Za to , że są tacy cudowni , za to że są tacy piękni ? Nie wiem , na prawdę nie wiem . Zryli mi psychikę . Bardzo ! Dziękuję im z całego serca .

Pisałam to co czuję . Mam nadzieje że to docenicie. xxx

Kocham was ludzie ! ♥

Follow - https://twitter.com/HazzaStylesx3 .

Lajk -  https://www.facebook.com/pages/One-direction-przeprasza-za-swoj%C4%85-zajebisto%C5%9B%C4%87-/247740845337916

CZEKAMY DO NASTĘPNEGO ROKU ! ♥ .




Następny ROZDZIAŁ będzie prawdopodobnie w czwartek . 


Zaczęłam już go pisać , ale cierpię teraz na brak weny : d


Dziękujemy za 200 wyświetleń bloga. Cieszę się , że doceniacie 

naszą prace. Zachęcamy też do komentowania <3 .

                                                     
                                                                                            ~ Love idiots. ♥

poniedziałek, 23 lipca 2012

Rozdział II



Szłam właśnie miastem w stronę naszego apartamentu. Gdy zobaczyłam, że z jednego ze sklepów wychodzą chłopacy…no cóż nie przywiązałam się do nich aż tak jak Nika, ale byli nawet fajni, chociaż żadnemu do końca nie ufałam…..ale chwila…coś mi nie pasowało, już wiem, było ich czterech. Brakowało HAZZY! Gdy oni mnie zauważyli i właśnie szłam w ich stronę zadzwonił mój telefon tak to była ona czyli Nika myślałam, że chce żebym jej coś kupiła w sklepie, ale jak odebrałam ona się zaczeła wydzierać:
     - Aaa….Alex wiesz co jest Harremu???
   - A co ma mu być?
   - No właśnie nie odbiera ode mnie telefonu, myślałam, że może ty wiesz o co chodzi.
   Podczas naszej rozmowy doszłam już do chłopaków.
   - No Nika nie wiem co mu jest, ale wyluzuj, jeśli człowiek nie odbiera telefonu to nie znaczy od razu, że on umiera tak? A poza tym on jest już dorosły, więc nie martw się o niego, jakbyś była jego matką.
   - No dobra, ale na serio się martwię.
   - Weź spokojny oddech i uspokój się. Właśnie spotkałam chłopaków, może oni coś wiedzą czemu nie odbiera, paaa
   - No dobra, ale jak się czegoś dowiesz od nich to od razu daj mi znak.
   Rozłączyłam się i zaczęłam zastanawiać czemu ona się tak o niego martwi…może się wreszcie zakochała i w przeciwieństwie do mnie znajdzie tego jedynego…
   - Hej co tak myślisz? –Z mojego zamyślenia wyrwał mnie Liam.
  - A zastanawiam się. A co jest z Harrym?
  - A co ma być z moim misiaczkiem? – Zapytał się zdziwiony Louis 
   - No bo Nika się tak przejmuje, że coś mu się stało.
   - Spokojnie jest chyba dużym chłopcem i poradzi sobie , nie?
   - No właśnie jej to mówiłam. Nie ma co , idę do domu, żeby nie umarła czasem z przejęcia. Paa
   - No to pa, a my jeszcze trochę połazimy po mieście – Odpowiedzieli mi. Rozstałam się z nimi i poszłam już na serio w stronę domu, kiedy znów zadzwoniła Nika:
   -To dowiedziałaś się co z nim? Ja dzwoniłam jeszcze  z dziesięć razy i nie odbiera, serio musiało mu się coś stać.
   -Spokojnie, chłopacy nic nie wiedzą... – ponownie się zamyśliłam, ale nad tym, co zrobić, żeby Nika przestała się tak przejmować.
   -Ej…Alex..no jesteś tam czy nagle straciłaś słuch?
  - No jestem, jestem…a pamiętasz adres chłopaków nie?
   - No jasne, że tak.
   - No to posłuchaj,  schodź szybko i spotkamy się pod apartamentem. Pojedziemy do niego.
   - Okej, to już się szykuję! – No szczerze to nie mamy do nich daleko , lecz, żeby Nika się szybciej uspokoiła postanowiłam, że ruszymy do nich taksówką. Nie minęło pięć minut, a razem z moją bardzo zdenerwowaną przyjaciółką znajdowałyśmy się w środku samochodu. Zaraz po tym znalazłyśmy się przed ich domem. Zadzwoniłyśmy dzwonkiem, nikt nie otwierał, jeszcze raz, też nikt nie otworzył. Po jakiś dziesięciu minutach stania przed ich drzwiami postanowiłam je otworzyć, na szczęście Hazza ich nie zakluczył i mogłyśmy same wejść. Przyjaciółka od razu zaczęła go wołać, lecz zamiast słyszeć jego odpowiedzi było coś podobnego do „Ach, Och” z góry,. Postanowiłyśmy to sprawdzić, pierwsza wbiegła na piętro jak szalona – Nika, a ja za nią powoli . Za nim jednak doszłam do jego pokoju, zobaczyłam ją zbiegającą na dół z płaczem i usłyszałam dźwięk trzaskających drzwi. Zanim za nią pobiegłam, weszłam do pokoju chłopaka…kiedy to zobaczyłam oniemiałam. Całował się z rozbierającą go jakąś pustą laską! Po chwili się otrząsnęłam . Zeszłam i poszłam do domu. Wychodząc zobaczyłam chłopaków wracających z miasta.
   - Hej, co jest z Harrym? – Spytali się mnie, gdy jeszcze nie doszli do domu.
   - Sami idźcie lepiej zobaczyć. – Oni weszli a ja poszłam do siebie. Już nie mogłam doczekać się kiedy wezmę odprężającą kąpiel…ale chwila. Drzwi były zamknięte, Niki widocznie nie było jeszcze w domu, a ja nie miałam kluczy.
   - Zajebiście! – zaczęłam gadać do siebie, nagle zadzwonił Nialler:
   - Co tam, jak z Niką?
   - A nic siedzę przed naszymi drzwiami do mieszkania, bo ona gdzieś poszła, a ja nie mam kluczy przy sobie i jak dzwoniłam do niej to nie odbierała..
   - To może zamiast tak siedzieć przed mieszkaniem, poszlibyśmy gdzieś? 
   - Hmmm…w sumie to jest lepsze niż czekanie aż nasza panna się zjawi.
   - W takim razie za nie więcej jak piętnaście minut będę pod twoim apartamentem. – Nie wiedziałam czy to był dobry pomysł po naszym ostatnim spotkaniu, a raczej jego końcu. Ale nie mam pewności czy Nika wróci za godzinę, czy za trzy godziny, a tak przynajmniej nie będę się nudzić. Podobnie jak chłopak powiedział, po jakiś trzynastu minutach był po mnie.
   - To jak, gdzie idziemy?
   - A gdzie masz ochotę?
   - To może do parku?
   - Nie..nie mam z tym miejscem najlepszych wspomnień – Zauważyłam, że Niall momentalnie posmutniał.
   - To przeze mnie, prawda? Bardzo przepraszam.
   - Nie przez ciebie, tylko przez Josha.
   - A kto to Josh?
   - A to długa historia, a tak w ogóle to na pewno ona cię nie interesuje.
   - Spokojnie mamy czas, opowiadaj co z tym Joshem.
   - No więc to jest mój były. Mijało właśnie dziesięć miesięcy od kiedy ze sobą chodziliśmy. Nie obchodziliśmy specjalnie miesięcznic, ale akurat ten dzień chciałam, żeby był szczególnym dniem w naszym związku. Mieliśmy się spotkać na „naszej” ławce w parku, a dlaczego ona była nasza? Ponieważ kiedyś wyryliśmy na niej napis „A + J = LOVE FOREVER <3” i  powiedzieliśmy sobie, że zawsze, nieważne co się stanie, będziemy na niej przysiadywać. Wracając do tamtego dnia, siedziałam tam chyba już dwadzieścia minut , stwierdziłam, że może mu coś wypadło. Siedziałam jeszcze z dobry kwadrans, gdy napisała Nika: „Jak tam wymarzony dzień, na który tyle czekałaś? :*” Odpisałam jej tylko „Josha jeszcze nie ma. „ No i czekałam jeszcze chwile, po której stwierdziłam, że widocznie zapomniał. Poszłam do jego domu, a zamiast zastać go tam zastać, zobaczyłam bardzo przykry widok. – Poczułam jak zaczynają mi spływać łzy……..
   - Nie płacz. Nie watro przez niego płakać, no mów co było dalej.
   - No to da-dal-dalej – nie mogłam wytrzymać i wybuchnęłam płaczem.
   - Już spokojnie, już. Wiem co cię pocieszy! 
   - Ooo…Horan coś wymyślił, a to oznacza : CHOWAĆ SIĘ..BO ZARAZ COŚ WYBUCHNIE!!! Hahaha – próbowałam śmiać się przez łzy, ale po chwili przypomniało mi się o czym opowiadałam.
   - Hahaha…bardzo śmieszne, widzę, że już humor dopisuje! Albo jednak nie? – ostatnie słowa powiedział bardzo cichym, smutnym głosem i mnie przytulił.
   - No to powiedz, co masz za plan?
  - Pójdziemy na pocieszany posiłek do NANDO’S !!!
   - Nie dzięki, normalnie to bym nie odmówiła, ale po tym jak na pewno teraz wyglądam, to by się mnie przestraszyli.
   - Co ty gadasz, wyglądasz przepięknie i na pewno wszyscy w tamtym miejscu powiedzą tak samo, oraz będą mi zazdrościć tego, że to właśnie ja cię mam?!
   - A dlaczego się o to zapytałeś, czy jestem twoja?
   - A co mam niby zrobić co?
   - Nie wiem, ale czemu się tak pytasz?
   - Pytam się tak, bo ciebie nie rozumiem! Najpierw z nikim nie gadasz, potem się kleisz do mnie tak samo jak ja do ciebie, następnie cię całuję i uciekasz niby „przez Josha”, ale ja nadal nie wiem co on zrobił. To może przestaniesz udawać, że cię tak zranił i powiesz co naprawdę się wtedy stało?! Ale chcę tylko jednego, zrozumieć czemu mi tak mieszasz i najpierw zachęcasz do siebie, a później odpychasz, a ja i tak ciebie kocham! – Pierwszy raz widziałam jak Niall tak wybuchł, co ja gadam. Pierwszy raz widziałam jak w ogóle wybucha!
   - Niall?! Co ty powiedziałeś?
   - Ja to powiedziałem, co takiego powiedziałem? – Próbował udawać, że to się nie stało.
   - Przestań, wiesz co powiedziałeś….że mnie kochasz.
   - Tak Alex kocham cię od pierwszego spojrzenia, od tego jak poszliśmy wtedy do restauracji. Kochałem wtedy jak byliśmy u was i nadal kocham. – Ooo jakie to słodkie, Horan się zarumienił, a z resztą ja też.
   - Ale widzę, że ty chyba do mnie nic nie czujesz. – Wtedy stwierdziłam, że też go kocham no i znowu się to stało, ale to ja go pocałowałam.
   - No to idziemy do NANDO’S?
   - Ej Nialler, to że czuje się już lepiej wcale nie znaczy, że też tak wyglądam.
  - No plis! Ja jestem już głodny! Bardzo głodny!
   - No dobra, ale nie idziemy do NANDO’S.
   - To gdzie?
   - Po hot-dogi.
   - No okej. – Kiedy już zajadaliśmy się naszym żarciem, powróciliśmy do początkowego tematu.
   - No to nie chce się narzucać, ale co zrobił ten Josh?
   - Zaciekawiło cię to?
   - Tak, bo chcę wiedzieć co za dupek cię zranił.
   - No to jak tak bardzo cię to interesuje. Gdy doszłam do jego domu, zobaczyłam jak przytula się do jakiejś dziewczyny, pomyślałam, że to kuzynka albo ktoś, ale po chwili zaczęli się całować, no i nie przestawali. Ja tam tak stałam i patrzyłam na nich, a oni nawet nie raczyli przerwać tego teatrzyku. Poszłam do domu i nigdy już się do niego nie odezwałam.
   - A on do ciebie po tym jeszcze się jakoś odezwał?
   - A on tylko raz na następny dzień zadzwonił i jeszcze mnie okłamał. Przepraszał mnie z wielkim żalem, za to, że przyjechała do niego „kuzynka”, a że dawno się nie widzieli i  nie rozmawiali, został z nią w domu. Teraz właśnie przez niego nie chcę ufać żadnemu chłopakowi, minęły od tego trzy miesiące, a ja przez dobry miesiąc nigdzie nie chciałam wychodzić i tego nie robiłam, tylko siedziałam u mnie w pokoju i płakałam mówiąc w kółko „Nigdy więcej żadnego chłopaka, żadnego dupka!!! NIKOGO!!!!!” czasami tak się darłam, że chyba cały Londyn mnie słyszał.
   - To dlatego nie chciałaś wtedy z nikim gadać!
  - Nie. Nie chciałam z wami gadać, bo was nienawidziłam.- Haha mina chłopaka była bezcenna w tej chwili.
   - A-ale za co nas nienawidziłaś?!
   - Nie wiem tak jakoś wyszło, no ale dzięki tobie ponownie przekonałam się do chłopaków i do waszego zespołu.
   - Nie ma za co.
   - Dobra zmieńmy wreszcie ten temat. Dlaczego Hazza obściskiwał się z tamtą dziewczyną?
   - No tego do końca nikt nie wie, ale ona przyszła już do nas trzeci czy czwarty raz, a nawet raz była z Harrym na imprezie.
   - Ale oni nie chodzą ze sobą?
   - Właśnie tego nie wiemy, bardzo rzadko się ze sobą spotykają, ale jednak to robią.
  - No bo z Niką może być teraz ciężko. Chyba nigdy chłopak jej tak nie zranił.
   - Oj naszemu loczkowi zdarzyło się to niestety nie raz.
   - No to nic, dzięki za to, że nie musiałam znudzona siedzieć przed naszyli drzwiami i ja chyba pójdę.
  - Czekaj, odprowadzę cię!
   - Chce ci się? Mnie już bolą nogi!
   - Spoko. Wiem jak to załatwić. – Nie mogłam w to wierzyć. Tydzień temu nie chciałam znać żadnych chłopaków i nienawidziłam One Direction, a teraz? Jestem niesiona na rękach przez Nialla Horana!
  - Spać mi się chce!
   - Na to już ci nic nie poradzę, zaraz dojdziemy i położysz się w swoim łóżku. – Po chwili byliśmy pod drzwiami. Otwieram je i oczywiście!
   - No jeszcze?!
   - Co jeszcze?
   - Niki nie ma! Fajnie, wygląda na to, że dzisiaj śpie przed drzwiami! 
  - To może zamiast spać pod drzwiami będziesz spała u nas?
   - No no takiej propozycji chyba nie mogę odmówić.
   - No to by było dziwne woleć spać przed drzwiami do własnego mieszkania zamiast w jednym domu razem z One Direction!
   - a skąd wiesz, może jestem taka dziwna?
   - Dziwna to może nie jesteś, ale pozytywnie rąbnięta jak my i dlatego musimy się trzymać razem! – W odpowiedzi chłopak dostał ode mnie tylko buziaka w policzek.
  - To co idziemy?
   - No chyba, że chcesz jeszcze chwile tu postać?
  - No to ruszajmy! – i ruszyliśmy, a raczej on, bo po tym jak powiedziałam, że bolą mnie nogi Nialler nie pozwala mi dotknąć ziemi. Po chwili gdy doszedł do domu cały zdyszany.
  - Nie mów, że jestem taka ciężka?
   - Ciężka? To mało powiedziane!
 - Ej no dzięki! –I weszłam do ich domu udając, że mam focha, a w kuchni spotkałam naszego kochanego Tate Direction i Larrego. To był przesłodki widok, a zaraz po tym gdy też mnie zauważyli usłyszeliśmy :
   - No przecież ja żartowałem!
   - Uuuu! Co znowu zrobił nasz kochany Niallerek?! – Zapytał się Louis i do nas doszedł.
   - Nie, nie tłumacz się już!
  - No ale, ale..! – Nic więcej nie udało mu się powiedzieć, bo znowu to zrobiłam. Po co ja to robię? Czemu jestem taka głupia? Przecież on na pewno tego nie chce, ale musiałam, musiałam znowu go pocałować, a potem spojrzeć na to jaki jest zdziwiony Kiedy się od siebie oderwaliśmy zauważyliśmy już obok nas Liama i Harrego.
   - No to nasz Niall ma wreszcie dziewczynę!!!!!!!! – Krzyknął Hazza i zaczął biegać po całym domu razem z Louisem. My tylko się z tego śmialiśmy i razem z Niellem trochę zaczerwieniliśmy. Poszłam się wykąpać, nareszcie mogłam posiedzieć w wannie z gorącą wodą i się odprężyć, po czterdziestu minutach wyszłam z łazienki.
   - Alex telefon ci dzwonił.
   - Aha, dzięki. – Poszłam i zobaczyłam na wyświetlaczu „Nika”, więc oddzwoniłam.
   - Dziewczyno, gdzie ty się podziewasz???
   - Wiesz, to ja powinnam o to spytać.
   - No tak wiem, ale musiałam odetchnąć, to gdzie ty jesteś?
  - Ja jestem u chłopaków w domu.
   - Że gdzie?
   - No jestem z chłopakami u nich w domu! Czegoś nie rozumiesz?
   - Tak, tego gdzie jest moja dawna przyjaciółka?
   - Oj przestań, nic się nie zmieniłam!
   - A jak jesteś u nich to powiedz Hazzie, że jest SZMATĄ JABANĄ!!!
   - To sama przyjdź i mu to powiedz.
   - Nie, ja nie zamierzam się ruszać z pokoju ! No..  nie wiem ile, ale na pewno nie dzisiaj!
  - No przestań, chcesz sobie życie w pokoju tylko zmarnować?
  - I kto to mówi? No? Kto  się nie ruszał z pokoju ,  przez ile? Miesiąc ach tak?!
   - Dobra, zrobiłam to, ale teraz uważam, że był błąd i gdybym mogła cofnąć czas, to na pewno nie siedziałabym tam tyle.
   - No jasne, no nic , powiedz chłopakom, że nie wychodzę z domu i nie mają przychodzić. A ty kiedy do mnie wracasz?
   - Mhm….jutro?
   - No i muszę spytać, jak z Niallerkiem?
   - A czemu pytasz?
   - Nie udawaj głupiej wiem, że czujesz coś do niego, a on to samo do ciebie!
   - Nie byłabym tego taka pewna!
   - No dobra i tak wiem, że mam rację, do jutra.
   - No to paa. – skończyłam z nią gadać, ale jakoś, nie wydawało mi się, żeby ona w ogóle płakała i to jakoś szczególnie przeżywała. Była jak zawsze, wiedziała wszystko o wszystkich, ale w końcu to jedna z rzeczy za które ją kocham.
   - No i co u niej?
  - Jakoś dziwnie, wszystko jak dawniej?
   - Co? Jak sobie radzi ze zdradą Harrego?
   - No właśnie kazała powiedzieć mu, że jest JEBANĄ SZMATĄ!!!
   - dlaczego tak się wydarłaś?
  - Powiedziałam to tak, jak ona mi przez telefon? – Nagle drzwi się otworzyły, a w nich przerażony Liam.
   - Co wy robicie?
  - a co mamy? – zapytałam, bo kompletnie nie ogarniałam co jest Liamowi, Niall chyba tak samo.
   - No dlaczego się tak darłaś?
   - A no bo mi Nika kazała powiedzieć to Harremu.
   - Aha? Jak u niej?
   - No właśnie wszystko okej, ale nie chce wychodzić z domu i powiedziała, że nie macie też do niej przychodzić.
  - No to nic, ja zostawiam was zakochańcy , tylko za bardzo nie szalejcie. - I wyszedł tak po prostu.
  - Nic mu nie jest nie? – zapytałam, bo nie byłam pewna.
   - Chyba nie, ale muszę im coś powiedzieć, chodź  do salonu.
   - Okej? A co chcesz im powiedzieć?
   - Zaraz się dowiesz.
   - Chłopaki chodźcie do salonu!!!
   - No co chciałeś?- Powiedział Zayn, którego dopiero wtedy zauważyłam  
  - Chciałem się spytać, czy sądzicie, że jesteśmy parą?!
  - A nie jesteście???!!!! – Spytali chórem, na co znowu poczerwieniliśmy.
   - Ja pierdole, co wy z tym macie??? Z Niką gadałam, też się pyta co z nami i wmawia mi, że jesteśmy parą.
  - Myślimy tak i mówimy, bo wy się tak zachowujecie!
  - Niby jak się zachowujemy? – Tym razem zapytałam Niall
   - Jak się zachowujecie?? EEE a co to był za pocałunek jak weszliśmy do domu?
   - Wtedy nas zatkało, stwierdziliśmy, że na prawdę tak wyglądamy.
  No nic. Dobranoc.
  - Ej jest dopiero 22! – Powiedział Malik, na co ja odpowiedziałam czymś w stylu „Facepalm”
  - Może i dla ciebie dopiero, ale ja jestem zmęczona. – I poszłam na piętro, gdzie położyłam się z Horanem do jego sypialni.
  - Ej a co do tego, że myślą, że jesteśmy razem . to… ja bym chciał
   - Niall uwierz mi, też bym chciała, ale też zrozum, że jest to dla mnie za wcześnie. – I zasnęłam w jego objęciach.





 Sześć dni później….

 Cóż..od kiedy Nika nie wychodzi ze swojego pokoju i nie odzywa się do mnie , nie siedzę prawie wcale w naszym domu, od tego co się stało miedzy nią a Hazzą bardziej zaprzyjaźniłam się z chłopakami i wiem, że mogę im bezgranicznie ufać w każdej sprawie. I korzystam z tego, ja przychodzę do nich, a oni do mnie. Brakuje mi Niki, nawet bardzo, ale w ogóle nie rozmawiamy, od tej ostatniej rozmowy przez telefon, jak spałam u chłopaków. Właśnie chciałam wychodzić z domu chłopaków, ale onii jak to oni, nie ma pożegnania, bez przytulania, śmiechu odpałów no i co tu dużo mówić.
   - Czekaj…aaa daj mi jeszcze całusa!!!
   Proszę mój Niallerku - i pocałowałam go, nie byliśmy oficjalnie parą, ale wszystko dawało znaki, że tak jest.
   - Louis oddawaj mój telefon!!! – Oczywiście darł się Harry, który jakby nigdy nic już dawno zapomniał o tym incydencie, w przeciwieństwie do mojej przyjaciółki.
   - HALLO? JAK TY MOŻESZ NISZCZYĆ NASZ ZWIĄZEK? I TAK NIE ZNISZCZYSZ LARREGO, NIC GO NIE ZNISZCZY!!!
   - No Lou oddawaj, przecież rozmowa przez telefon to nie zdrada!!!!!!!! – NO a tak się żegnałam z Larrym, Zayna nie chciałam budzić, bo i tak jak nas znam, najpóźniej jutro się zobaczymy. A jedyny normalny Liam przyszedł i mnie przytulił.
 - No nic, muszę iść zobaczyć co u Niki. Może w końcu się do mnie odezwie.
   - Jak myślisz kiedy wyjdzie się z nami zobaczyć ?
   - Tego nie wiem, ale na razie się na to nie zapowiada.


No to mamy drugi rozdział, dajemy dzisiaj zamiast jutra z okazji ROCZNICY, ŻE 1D SĄ RAZEM JUŻ DWA LATA I JARAMY SIĘ TYM BARDZIEJ NIŻ NIALLER NANDO'S :D
następny rozdział przepowiadamy na czwartek i będziemy je dodawać we czwartki i poniedziałki chyba, że będzie brak weny, lub czasu.

                                                    ~  Love idiots ♥

czwartek, 19 lipca 2012

Rozdział I

( Marcela )




Jak zawsze o tej godzinie , wyszłam na spacer . Zatrzymałam się przy budce z hot - dogami . Zamówiłam jednego i usiadłam przy stoliku . Na ławce obok , zobaczyłam pięciu chłopaków , wyglądali na bogatych , lecz nie przywiązywałam do nich jakieś szczególnej uwagi . Widziałam , że jeden - z nawet ładnymi brąz loczkami , cały czas dziwnie mi się przygląda. Miałam już wstać i iść dalej spacerować .. Ale właśnie wtedy ,  chłopak podszedł do mnie .

- Cześć , jestem Harry  - przedstawił się . 
- No cześć , ja Nika . - odpowiedziałam grzecznie .
- Siedzisz tutaj tak sama , może byś się do nas przysiadła ? - zaproponował . 
- W sumie ... dlaczego nie ... A twoi koledzy nie mają nic przeciwko ? 
- Nie , już ich o to pytałem , no choć ! . 

Wziął mnie za rękę i razem z nim poszłam do ich stoliku . 

- Chłopacy , to jest Nika . - zapoznał mnie Harry . 

- a to jest Liam , Louis , Zayn , Niall , a mnie już znasz . 

- Cześć - odpowiedzieli chórem chłopcy . 

Wydawali się mili , lecz nie przywiązywałam się do nich za bardzo , bo pewnie to tylko jednorazowe spotkanie . 

- Co u ciebie ? - Zapytał mnie blondyn , jeśli dobrze pamiętam miał na imię Niall 
.
- No spoko , właśnie byłam na codziennym spacerze . Zgłodniałam , więc weszłam tutaj kupić hot-doga .   a co tam u was ?

- No u nas spoko . Jak zwykle głodny Niall musiał zamówić coś do jedzenia – Powiedział Liam . A ja wybuchłam śmiechem .

Całkiem fajnie się z nimi rozmawia , byli mili . Naprawdę , pierwsze wrażenie robią dobre.

- no to ... co robisz dziś wieczorem ? - zapytał Harry .

- umówiłam się z przyjaciółką . - odpowiedziałam .

- O to super ! . Przyjdźcie  razem do parku obok postoju taksówek . ok ?

- Jasne .. zapytam ją . Myślę  , że nie będzie miała nic przeciwko , ale może dajcie numer telefonu to jeszcze się z wami skontaktuje . 

- Ok .

Chłopcy po kolei zapisali w moim iphonie swoje numery telefonu , a ja im swój . Pożegnaliśmy się i poszłam do swojego apartamentu . Wzięłam szybki prysznic i usłyszałam dzwonek do drzwi . 

- Pewnie znowu Alex zapomniała kluczy . - pomyślałam .
Nie myliłam się . 
Usiadłyśmy na kanapie i włączyłyśmy Harrego Pottera . 

- Alex ... spotkałam dziś 5 chłopaków . Harrego , Louisa , Nialla , Liama i Zayna . I umówiłam nas z nimi na dziś wieczór . Chyba nie masz nic przeciwko ?

- Żartujesz !?  Nigdzie nie idę ! . Nie słyszałaś nigdy o takim zespole One Direction ?! Nie?! To odświeżę ci pamięć . Harry , Louis , Niall , Liam i Zayn . Boysband One Direction ! . Nienawidzę ich i na pewno nie mam zamiaru ich poznać  ! - krzyczała na mnie oburzona ..

- No Alex ... Oni byli tacy mili . Na prawdę polubiłam ich ... Proszę .. Zrób to dla mnie ... Na pewno  ich polubisz ... Prooszę ! Błagaam cię ...  ! . 

Po moim długim błaganiu Alex zgodziła się . 

- Ale jeden jedyny raz ! . Więcej nie mam zamiaru widzieć ich na oczy . 

- Gwarantuje że po spotkaniu zmienisz zdanie . - zaśmiałam się .

Chciałam zacząć szykować się , ale nagle zadzwonił mój telefon . Na wyświetlaczu pokazał się " Harry " 

Odebrałam .

- cześć Harry . Co tam u ciebie ?

- No spoko . To co , nasze dzisiejsze wyjście aktualne ? 

- Tak , udało mi się namówić Alex . Widzimy się o 19 w tym parku , tak ? - upewniłam się .

- Tak . No to do zobaczenia .

-  Narazie .

Na dworze było dość ciepło . Postawiłam na lekką , zwiewną , czarną sukienkę i baleriny . Włosy spięłam w koka i zrobiłam lekki makijaż . Usta przejechałam malinowym błyszczykiem , a oczy różowym cieniem i tuszem . Minęło pół godziny , a ja już byłam gotowa . Alex ubrała się tak jak zwykle . Luźno  , że tak powiem . Czarną bluzkę , czerwone rurki i białe conversy . Włosy spięła w kitkę . Oczy zrobiła lekko tuszem i usta brzoskwiniowym błyszczykiem . Była 18 : 10 a my byłyśmy gotowe do wyjścia . Do torebki wrzuciłam mojego iphone , chusteczki , lusterko , błyszczyk i mogłyśmy wychodzić . Do parku miałyśmy pól godziny , ale po drodze chciałyśmy wbić jeszcze do sklepu po frugo .

o 18 : 25 byłyśmy już na miejscu . Chłopców jeszcze nie było . Usiadłyśmy na ławce i czekałyśmy na nich . Po kilku minutach usłyszałam znajomy mi głos . Był to Harry , który z daleka wołał moje imię . 

- Cześć Nika .. - przywitali się chłopcy . 

- A ty pewnie jesteś Alex .. Ja jestem Harry , to jest Niall , Liam ...

Harry nie zdążył dokończyć , gdy Alex mu przerwała .

- Znam was , daruj sobie . - Powiedziała dość chamsko .

- ok , to gdzie idziemy ? - Spytał Harry . 

- Ja proponuję najpierw jakąś restauracje , a potem impreza ? - zaproponował jak zwykle głodny Niall .

- Nam pasuję - odpowiedziałam . 

- No to idziemy . - Powiedział Harry . 

Po drodze do klubu cały czas się wygłupialiśmy , robiliśmy różne dziwne miny , widziałam , że Alex nie za dobrze bawiła się w towarzystwie chłopaków . Zauważył to też Niall i po chwili do niej zagadał. Na początku nie była chętna na rozmowę, ale po chwili się uśmiechała pierwszy raz od kiedy Josh ją zranił.Gdy weszliśmy do klubu Alex odrazu zaczęła tańczyć z Niallerem. Przelańczyli tak całą noc. Ja natomiast tańczyłam z Harrym .Z nim chyba dogadywałam się najlepiej.Byłam pewna , że Alex będzie chciała powtórzyć to spotkanie . Po kilku godzinach imprezowania , byliśmy już wszyscy na niezłym haju . Nawet Alex , a przecież ona nie jest jeszcze pełnoletnia i nigdy nie lubiła alkoholu . Było po północy gdy zdecydowaliśmy się opuścić klub , nie miałyśmy w ogóle ochoty iść do domu . Wezwaliśmy taksówke a chłopacy zaproponowali , żebyśmy przespały się u nich . Bez wahania zgodziłyśmy się  , nie miałyśmy siły ani chęci im odmówić . Następnego dnia obudziły mnie krzyki Harrego i Louisa .

- Co ty robisz debilu !? Niall woli naleśniki od tostów ! – Krzyczał Louis .

- No nie ! . Niall woli tosty , każdy ci to powie ! . – Odgryzł mu się Harry .

Nie mogłam wyrobić ze śmiechu . Zaczęłam się drzeć na nich .

- Chłopacy jest noc ! Nie możecie troche opanować swoich krzyków?

-  Jest po 13. – uświadomił mi Harry .

Wzięłam prysznic , owinęłam się w ręcznik i po chwili zrozumiałam , że nie mam w co się ubrać . Poszłam do ” swojego „ pokoju i zawołałam Harrego . Zapytałam go czy nie pojechał by do naszego apartamentu i zabrał mi jakieś ubrania . Powiedział mi , że jeszcze nie za bardzo wytrzeźwiał . Zaczął szukać czegoś w szafie . Dał mi jakąś swoją bluze , za dużą na mnie o 2 rozmiary . Poszłam do łazienki się przebrać . Dobrze , że zawsze miałam przy sobie szczotke i kosmetyki . Uczesałam się w kitke i przejchałam oczy tuszem . Dopiero po chwili zrozumiałam , że nigdzie nie ma Alex .

- Harry … gdzie jest Alex ? – zapytałam .

- Poszła na spacer z Niallem . – Harry mi odpowiedział

- Uuu , no to widzę , że mamy nową parę . – zaśmiałam się .


Znaliśmy się z chłopakami zaledwie 2 dni , a zachowywaliśmy się , jakbyśmy byli przyjaciółmi przez co najmniej 5 lat .

- Powiedzcie Alex  , że poszłam do domu – poprosiłam chłopców .

- Odprowadzę cię – zaproponował Harry.

Zgodziłam się .

Przez całą drogę , gadaliśmy , śmialiśmy się i odwalaliśmy .  Gdy doszliśmy do apartamentu mojego i Alex n ie kryliśmy załamania , że musimy się pożegnać ,  tak dobrze nam się rozmawiało . Zaproponowałam Harremu , żeby przyszli do nas dziś wieczorem na noc filmową . Zgodził się . Pocałował mnie w policzek i odszedł .
Zamknęłam drzwi i poszłam do swojego pokoju poszukać jakiś dobrych filmów na wieczór .  Znalazłam Step up 2 , i jakieś 3 komedie . Wzięłam torebke i poszłam do sklepu  kupić pop corn , żelki i inne rzeczy . Wróciłam po 20 minutach z zakupami .

Kupiłam 5 paczek popcornu , 8 paczek żelków . 10 piw i jednego szampana . W lodówce miałam jeszcze makaron i postanowiłam , że zrobie spaghetti , bo za pewne Niall będzie znowu głodny . Wzięłam prysznic , bluze Harrego włożyłam na wieszak i zaczęłam gotować  . Po godzinie potrawa była gotowa . Włożyłam popcorn i żelki do misek . Wyjęłam szklanki . Piwa  i szampana włożyłam do lodówki , aby schłodzić . Usłyszałam , że drzwi się otwierają . To była Alex . Cała zapłakana weszła do domu .  

- no co się stało , jak tam spacer z Niallem ? – zapytałam .

- Co ?! Nie pytaj … Niall pocałował mnie… - odpowiedziała cała zrozpaczona.

- To chyba dobrze ?  - nie rozumiałam w czym tkwi problem .

- Nie rozumiesz , że ja nie mogę się ogarnąć po spotkaniu z Joshem ?! Nadal go kocham … nie mogę pojąć jak mógł mnie tak zranić ! .  Boję się , że z Niallem będzie tak samo.

- Alex… przestań ! . Nie był ciebie wart i tyle . Odpuść sobie … Z Niallem na pewno nie będzie tak samo .  ! .

Przytuliłam przyjaciółkę  , powiedziałam jej o planach na wieczór i zaczęłyśmy się szykować . Dziś postawiłam na czarną tunike i krótką różową spódniczke . Założyłam czerwone botki , zrobiłam mocniejszy makijaż . Tusz , eyeliner , czarny cień i czerwona szminka . Włosy zostawiłam rozpuszczone w lekkim nieładzie . Alex też była ładnie ubrana , pierwszy raz widziałam ją w sukience i to w dodatku różowej . Pożyczyłam jej czarne szpilki . Zrobiła makijaż podobny do mojego , włosy spięła w koka . Po chwili chłopcy już byli . Nie myliłam się , że Niall będzie głodny . Przytuliłam się do chłopaków , Harrego pocałowałam w policzek . Po chwili piw już nie było , a szampan był wypity do połowy . Alex w ogóle się nie odzywała . Cały czas wgapiała się w Nialla , a on w nią . Uśmiechali się do siebie . Pierwszy raz od zerwania z Joshem widziałam Alex , która uśmiechała się do chłopaka .  Praktycznie nic nie rozumieliśmy z tych filmów , bo ciągle ktoś miał jakieś tematy do rozmowy . Wyłączyliśmy tv i Harry zaproponował gre w butelke . Wszyscy byli za , tylko Alex trochę się opierała , ale po naszych namowach zgodziła się.  Jako najstarszy osobnik tego pokoju , pierwszy kręcił Louis . Jak zwykle pech chciał , że wypadło na mnie .

- yyy …. Pocałuj Harrego … w usta … ale tak .. namiętnie .

Wszyscy wybuchli śmiechem .

- No choć tu mój misiaczku . – zaśmiałam się i pocałowałam Harrego .

Nie powiem , że źle całuje . Było cudownie , pomimo tego , że pocałunek był wymuszony .
Zakręciłam . Wypadło na  Nialla.

- Na ile procent lubisz Alex ?

Dziewczyna  zrobiła się cała czerwona .

101 na 100 . – odpowiedział  też walnął buraka . Wszyscy zaczęli się śmiać .

No to teraz kręcił Niall . Wypadło na Harrego .

- Na ile procent chciałbyś być w związku z Niką . ?

Uu , wiedziałam że Niall walnie jakieś głupie pytanie o mnie , żeby odgryść mi się za tamto .

Na … 90 % - odpowiedział Harry .

Uśmiechnęłam się do niego i  graliśmy dalej . Dalej gra przebiegała spokojnie nie było żadnych głupich pytań , ani wyzwań . Chłopcy zostali na noc u nas , nie było sensu , żeby o tak później godzinie wracli do domu . Mieliśmy tylko 3 pokoje . Harry spał ze mną w moim pokoju , Niall miał spać z Alex ,ale ta kretynka puściła mi złowieszcze spojerzenie i nie zgodziła się. Niall spał razem z Zaynem na kanapie . Widziałam , że było mu przykro z powodu Alex .  Louis i Liam spali razem w wolnym pokoju .  Wieczór był niesamowity . Rano obudził mnie Harry , gdy zamykał drzwi .

- Przepraszam , nie chciałem cię obudzić . – powiedział .

- spoko i tak już nie spałam . Która godzina ? – zapytałam .

- Dochodzi 13  , możemy poogadać ? – odpowiedział .

- Jasne .. – powiedziałam dość przejęta .

Usiedliśmy obok siebie na łóżku . Harry zaczął .

- Słuchaj … to co się wczoraj wydarzyło .. ten pocałunek , pytanie . Wszystko było cudowne . Nie pamiętam zbyt dużo z tego wieczoru , ale akurat to zapamiętałem . Dlatego chciałem zapytać… czy chciałabyś ze mną być ?

Właśnie tego się obawiałam ! Tego pytania bałam się najbardziej , nie chciałam go zranić .. a wiedziałam , że na razie nie mogę z nim być .

- Posłuchaj … znamy się dopiero 4 dni .. pomimo tego bardzo cię lubię . Ale to nadal za wcześnie , byśmy byli razem . Nie mówię że nigdy to nie nadejdzie . Po prostu na razie , nie chcę się angażować . Dobrze jest jak jest . Związki wszystko psują . Znamy się za mało i za dużo jeszcze o sobie nie wiemy . Nie chcę , żeby pomiędzy nami się popsuło . Dlatego na razie nie chcę z tobą być . Przepraszam .
Przytuliłam go . Widziałam smutek na jego twarzy .

- Jasne  . Rozumiem cię .. Zasmuciła mnie twoja odpowiedź , ale to twoja decyzja . Gdybyś zmieniła zdanie , wiesz gdzie mnie szukać .

Uśmiechnął się i wyszedł . Serce waliło mi jak szalone . Chyba naprawdę czułam coś do Harrego. Ale nie chciałam psuć tak pięknej przyjaźni . Wzięłam swojego laptopa i weszłam na twittera . 
Zobaczyłam wpis od Harrego „ Szkoda , że dopiero teraz poznałem tak fajną osobe . Mam nadzieje , że będzie mi bliska już na zawsze  xx ” Banan pojawił się na mojej twarzy . Dodałam komentarz . 

„Też żałuję , że dopiero teraz cię poznałam , Kocham cię jak brata misiaaczku . xx ” Po chwili było już pełno obraźliwych komentarzy na moją osobę . Rozumiem  . W końcu Harry jest gwiazdą i ma fanki , nic tego nie zmieni . Wyszłam z pokoju i popędziłam do kuchni  , w której jak mogłam się domyślić siedział Niall . Ukradłam mu naleśnika i zaczęłam rozmowe.


- to co ? Ty i Alex .. ? To już Niallex  ? – zaśmiałam się .

- No co ty .. Ona mnie chyba nawet nie lubi ! .. Sama widziałaś jaka była sytuacja.

- Oj , zapewniam cię Niallerku , że tak nie  jest . Alex cię lubi , tylko jeszcze o tym nie wie. – Odpowiedziałam ze śmiechem .

- Naprawdę !? Tak myślisz .. ?! – zapytał Niall cały uradowany ..

- Złotko .. Ja tak nie myśle .. Ja to wiem ! . –odpowiedziałam i wybuchłam śmiechem .

Niall przytulił mnie , myślałam , że zaraz oszaleje .

- No już.. nie ściskaj mnie tak , biegni do swojej wybranki  .

Byłam cała uradowana , dobrze , że przynajmniej Alex będzie  szczęśliwa . Nie mogłam powiedzieć tego o sobie .



2 tygodnie później .

Minęły 2 tygodnie odkąd poznałyśmy chłopaków . Ja i Harry jesteśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi i na razie nikt nie chce tego zmienić .  A Alex i Niall… właśnie Alex i Niall…. W sumie to nie wiem czy są razem czy nie , Alex zrobiła się ostatnio bardzo tajemnicza i Niall też nie odzywa się słowem na ten temat . Wieczorem strasznie mi się nudziło , ponieważ Alex musiała załatwić coś na mieście byłam sama w domu i nie miałam nic do roboty . Zadzwoniłam do Nialla.

Pip , pip… Pierwszy sygnał i nic…

Pip , pip… Drugi sygnał .

Nagle odebrał , usłyszałam głos blondyna.

- Halo … hahahaahha . Lou , zostaw ten wazon .. hahahahah .

- yyy ? Niall co ci jest ?

- no bo… to hahahahah no Lou .. Bardzo zabawna haahhhah historia.. Przepraszam hahahahah muszę kończyć hahahahah .

Bardzo inteligetna rozmowa z Niallem – tak tego mi było trzeba .  Przyszła Alex , obejrzałyśmy film i poszłyśmy spać . Rano chłopacy mieli próbę . Postanowiliśmy , że odwiedzimy ich w studiu . Śpiewali WMYB i gdy Harry śpiewał swoją solówke wgapiał się we mnie jakbym była ósmym cudem świata .
Gdy skończyli próbę poszliśmy na obiad było całkiem fajnie , śmialiśmy się i wygłupialiśmy … Takie popołudnie mogłobyć codziennie . Słońce , obiad z osobami bez których nie mogę żyć . Kocham ich nad życie . Wieczorem Alex była umówiona z jakąś koleżanką , nie wiem . Nie znałam jej . Znów nudziło mi się jak cholera . Tym razem postanowiłam zadzwonić do Hazzy .

Pip , pip , pip … Nic …

Za 5 minut zadzwoniłam znowu …

Pip , pip , pip … Znowu nie odbierał .

Zadzwoniłam do Liama

- cześć , nie wiesz czemu  Harry nie odbiera ?

- Wiesz co… nie wiem , został sam w domu . My wyszliśmy na miasto .

Przez głowe przechodziły mi tylko najgorsze myśli . Na pewno coś mu się stało !


Witamy witamy , mamy nadzieje że spodobają wam się nasze opowiadania . II rozdział ukaże się prawdopodobnie w wtorek . 
Wy komentujecie - My piszemy :D. Nie spodziewamy się full'a komentarzy przy I rozdziale . Ale wiecie.. rozdziałów będzie dużo .
Ja tak mówię w liczbie mnogiej , więc może nas przedstawię . Rozdziały piszą na zmianę 2 dziewczyny .  W imieniu Niki piszę Marcela , czyli ja . A w imieniu Alex piszę Wika. 


Jeśli chcecie być powiadamiani o nowych rodziałach , piszcie na Mojego twittera

Pozdrawiamy .  
~ Love idiots ♥