poniedziałek, 30 lipca 2012

Rozdział IV


- No co jest?
-  NANDO’S zbankrutowało??? – Wypytywał Harry
- Co? Jak to?
- No ludzie,  powiedz Alex co wam jest?! – Denerwowała się już Nika, a my z Niallem cały czas udawaliśmy smutek.
- No to szczerze… - zaczęłam
- No  to?
- No to…ŻARCIK!!!!!!!! Hahaha
- Co kurwa?! Ktoś może wyjaśnić? Niall? – Ciągle pytała Nika, a ja już wybuchnęłam śmiechem.
- No to było tak, że poszliśmy do parku gdzie usiedliśmy na trawie i ….nie pamiętam co nas opętało. Ahahahah
- To był TOBI TOBI!! – widziałam, że nasza zakochana para zrobiła miny typu „WTF”
- Jaki Tobi?
- No hahaha nie oglądaliście „Paranormal Activity 3” ?
- No oglądałam przecież z tobą! – Nika nie wiedziała nadal o co chodzi.
- No to chyba pamiętasz Tobiego? Tego demona?
- A no no pamiętam, ale nadal nie ogarniam o co wam chodzi.
- No to wtedy jak leżeliśmy sobie na trawie coś nas rozśmieszyło, ale nie wiemy co i hahahahahahahaha wpa-wpa…
- No i wpadliśmy w niekontrolowany śmiech, co do Alex z tego co ją znam nie podobne. Jak już się tak śmialiśmy, zaczęliśmy się turlać po tej trawie haha….nie przerywając naszego śmiechowania, kiedy już brzuch mnie bolał tak, że nie mogłem wytrzymać usiadłem, Alex też. Zauważyliśmy wtedy, że jakiś żul siedzący na ławce do nas podchodzi, chcieliśmy uciekać, ale było już za późno i zaczęła się rozmowa
„- Dzieci co ćpaliście?
- Ale my nic  nie ćpamy, tylko Coca Cole i czasem piwko.
- A to dlaczego się tak śmialiście?
- To już nawet śmianie się jest zabronione?
- To TOBI TOBI!!!” do naszej rozmowy wdarła się Alex.
- No co było dalej???
- No dobra ja dokończę. – powiedziałam powstrzymując mój śmiech.
- No to on wtedy nam powiedział, że widocznie, prawdopodobnie nie pamiętamy co robiliśmy, a my już nie mogliśmy zaprzeczyć, bo poszedł na swoją ławkę.
- A dlaczego byliście tacy smutni?
- A to to chcieliśmy was wrobić, że coś się stało….
- I chyba się udało !!! hahaha – Na co przybiliśmy sobie z NIallem piątki
- Dobra, a teraz jest już wieczór , chłopacy chyba musicie wracać do swojego domu, Harry Lou się na pewno stęsknił. – Nie powiem, że z nimi nie było miło, ale byłam już zmęczona i marzyłam tylko o tym, by się położyć spać.
- No proszę, możemy zostać?! – prosił mnie Hazza
- No nie wiem, Nika?
- Zostań, zostań! – i spojrzała na mnie błaganie.
- Mam lepszy pomysł. Jestem zmęczona, więc wy wszyscy w trzech pójdziecie do domu chłopaków spać, a ja samotnie się wyśpię i rano do was pójdę, co?
- No to znaczy, że nie spędzimy razem nocy?
- Proszę, proszę nasza droga Alex no muszę ci powiedzieć, że zmieniłaś naszego kochanego dziecinnego NIallerka. – W tym czasie Hazza podszedł do NIalla i go przytulił, a ten się tylko zarumienił.
- No mam nadzieję, że chłopcze to jest ta twoja wybranka, z którą chcesz stracić dziewictwo!  - Kiedy  Harry to powiedział ja też się zarumieniłam.
- Przestań już kochanie, mam taki pomysł, zostawimy tych dwoje dzieci, niech się pobawią, a my idziemy do was co?
- No nie mówcie na nas dzieci! – widziałam, że NIaller się trochę już wkurzałl gadaniem chłopaka.
- Niallerku, ale wy nimi jesteście!
- Harry….ja jestem od ciebie starszy!!
- A no zapomniałem. To Alex jak chłopaczek zostaje u ciebie?
- Nie obrażaj się, ale nie. Jutro jak się obudzę, od razu do was przyjdę. Okej?!
- No dobra. – zauważyłam , że Niall się specjalnie nie przejął tym, ale cóż może wiedział, że jestem już zmęczona.
- To do jutra….paa. – pożegnałam ich, przytulając się oczywiście.
- Jesteś pewna, że nie chcesz zostać sama ze swoim chłopakiem tutaj, w nocy? – Cały Hazza, zawsze zboczony, wszystko wie i wszystko może. Naprawdę się dopasowali z Niką.
- My nie jesteśmy razem! I paa.
- Jesteś pewna?
- Hazza chodź już! – Na szczęście wyratowała mnie Nika, bo już mnie zaczął wkurwiać. Kiedy wyszli, zamknęłam tylko drzwi i poszłam spać, nie miałam nawet ochoty wziąć prysznica. Próbowałam, próbowałam, ale nie mogłam zasnąć. Nie wiem co mi było, zawsze tak szybko zasypiałam. Myślałam o Niallu. O tym jak to z nami jest, wszyscy myślą, że jesteśmy parą, ale ja cały czas mówię, że to nie prawda. Czemu tak mówię? Czemu wmawiam sobie, że nie jestem gotowa na związek? Może to właśnie jest mi potrzebne? Być z osobą, którą kocham? Tylko nie wierzę, że on mnie kocha, tak powiedział mi to, ale nie wiem czy to prawda…. no powinnam w to wierzyć, bo od tak chyba nikt nie mówi „Kocham cię” zwłaszcza, że to Horan. Na tyle co go znam to nie jest taki bezduszny, wręcz przeciwnie. Jest wrażliwy, ale za to go kocham. KOCHAM GO! Nic więcej nie mogę powiedzieć. Jest taki zajebisty. Ten jego śmiech, te jego oczy, głos, ale najlepszy to on ma charakter. Jest inny jak Josh i chłopacy, których wcześniej znałam. Jest podobny do mnie. Bardzo wrażliwy i przez to boi się coś powiedzieć, coś zrobić, bo boi się konsekwencji, co z tego wyniknie. Cóż po trudach myślenia wreszcie zasnęłam. Obudził mnie sms. Od razu sprawdziłam od kogo. Od Niallera, boże dopiero wczoraj sobie uświadomiłam jak to bardzo go kocham i chcę z nim być, ale przecież mu nie powiem tak wprost jak go zobaczę „Hej Horan. Stwierdziłam, że kocham cię nad życie. Chcę z tobą być, mieć dzieci, swój pierwszy raz. Z nikim innym, bo ty jesteś tym jedynym. KOCHAM CIĘ!!!” Nie zrobię przecież czegoś takiego, prędzej umrę ze wstydu jak mu to wyznam. No a wracając do tego sms „Tęsknię już. Przychodź szybko. PS przepraszam jak cię obudziłem. Nialler xx” odpisałam tylko „Tak obudziłeś mnie, ale już się zbieram :* Alex xx.” Odłożyłam Iphone na szafkę nocną i musiałam się wygramolić z łóżka. Wzięłam prysznic, było lato i dość ciepło jak na Londyn więc postanowiłam założyć dżinsowe szorty i luźny T-shirt ze Spongebobem. Śniadania nie jadłam, stwierdziłam, że chłopacy na pewno coś będą mieć. Szłam już sobie chodnikiem, gdy przeszła koło mnie znana mi postać…. Ale skąd ja ją znałam? Chwila już wiem!!!
- Amy? To ty?
- Tak to ja….. Alex?
- NO to ja! Co robisz w Londynie? Mieszkasz?
- Nie, przyjechałam na wakacje do dziadków, bo dawno ich nie widziałam.
- To może się z nami spotkasz? Idę właśnie do chłopaków, Nika też jest z nimi i na pewno się ucieszy na twój widok!
- Z chłopakami? Alex? Wiem o Joshu jak z nim? A Nika się wreszcie zakochała?
- Oj Josh mnie zdradził, to przeszłość, już o nim zapomniałam. A NIka no jest w wymarzonym związku.
- To z jakim szczęściarzem ona jest?
- Z Harrym Stylesem.
- Ty chyba żartujesz! Tym z boysbandu One Dirction?
- Tak o tym mówię.
- Czekaj. Ty też go znasz?!
- Ej nie. Nie znam chłopaka mojej najlepszej przyjaciółki. – powiedziałam do niej sarkastycznie.
- No a mów, to który jest twój? – w tej chwili się zarumieniłam. Co mam jej powiedzieć? Że kocham Nialla, ale boję się to mu wyznać? Nie, bo by sobie pomyślała, że jestem jakaś chora czy coś.
- Nie, po Joshu nie chcę mieć na razie chłopaka.
- Przyznawaj się. Bez powodu chyba się nie zarumieniłaś.
- Dobra. Niall mi się podoba.
- Tylko podoba? Niech zgadnę, wzdychacie do siebie nawzajem, ale żadne nie powie co czuje?
-… w  sumie, to nie wiem jak to między nam jest.
- Dobra, dobra ja cię znam.
- Następna!! – już mnie wkurwiało to jak wszyscy myślą, że więdzą co jest i jak ze mną i Niallerem. Coś mi się wydaje, że musimy o tym dzisiaj szczerze porozmawiać.
- Jak to następna???
- Ja pierdole. Nieważne.
- No okej.
- To co, chcesz poznać chłopaków?
- No jasne, jestem ich mega fanką!
- Dobra, fanką możesz ich być, ale się nimi tak nie jaraj, bo cię nie polubią.
- No…. ale jak, teraz idziemy do nich?
- Tia, a co? – W tym czasie zadzwonil do mnie telefon, tak jak myślałam to był Nialler.
- Gdzie ty jesteś??!!
- Eee…. Idę do was?
- Co tak długo?
- Już się nie denerwuj, spotkałam po drodze przyjaciółkę z Polski i z nią idę.
- Spoko może przyjść.
- No to… idziemy paa misiaczku. – chyba był zdziwiony tym misiaczkiem, bo była cisza w słuchawce, ale ja już po prostu nie mogłam.
- No to paa Alex. – i się rozłączył.
- Kurwa no.
- Co ci Alex? – To już rozmawiałam z Amy.
- Czemu ja taka jestem?!
- Jaka jesteś?
- Taka głupia, beznadziejna, że nie mogę wyznać Niallowi co czuję!
- Nie jesteś głupia, tym bardziej beznadziejna. Chłopak zadzwonił, bo się martwił czy idziesz do niego tak?
- No o to pytał.
- To znaczy, że musisz go chociaż trochę obchodzić. Dzisiaj idź z nim na spacer  i wszystko mu wyjaśni. Co na to powiesz?
- Ale ja się tego boję.
- Nie bój się, będzie dobrze i będziecie żyć długo i szczęśliwie.
- Już lepiej chodź. – Po jakiś pięciu minutach byłyśmy w domu chłopców, gdzie jak zwykle był bałagan, a czego się spodziewać po tym ZOO? Wszyscy wrzeszczeli, latali po domu, tylko Liam był w kuchni i robił sobie śniadanie. Podeszłam do niego się przywitać.
- Hej jedyny normalny. – dałam mu buziaka w policzek.
- O cześć, Niall jest na górze.
- Dobra, ale ja zostaję tu, bo jestem głodna! – powiedziałam chwytając się za brzuch.
- Ty na serio pasujesz do niego.
- Do kogo?
- Nie udawaj, że nie wiesz? Do naszego Horanka. – już miałam się na niego wkurzyć, gdy usłyszałam Biebera z salonu, a dokładniej BOYFRIEND, więc zaczęłam się drzeć i poszłam do salonu.
- GŁOŚNIEJ ZRÓBCIE!!! DAWAĆ MI TEGO PILOTA!! – wydzierałam się i zauważyłam w salonie tylko Malika, który uśmiechał się złowieszczo słodkim uśmieszkiem i leżał na kanapie. Usiadłam na nim i zaczęłam się szarpać, że ma dać pilota, a on nadal tylko się uśmiechał.
- No Zayn dawaj mi go!!!!!!!!!! – w tej chwili chłopak przyciągnął mnie do siebie tak, że nasze twarze dzieliło pare centymetrów, nie wiedział co on chce, ale gdy zobaczyłam te jego brązowe paczadła…. zaczęłam się rozpływać.
- No co mam zrobić, żebyś dał mi tego pilota, zanim się skończy piosenka?!
- A co mi dasz?
- Zależy co chcesz? – zobaczyłam wtedy błysk w jego oczach.
- A jeśli chcę tego? – nie wierzę, właśnie całowałam się z Zaynem Malikiem, ale JA KOCHAM NIALLA PRAWDA?! Pech chciał, żeby właśnie Niall zszedł z góry, podczas naszego pocałunku usłyszłam tylko
- Zróbcie głośniej!!!!!!!!!!!! Biebier!!!!!!! I’d like to be everything you want Hey girl…. – zaczął śpiewać tą piosenkę, lecz gdy zobaczył jak całuję się z Malikiem stanął I nic nie mówił, wtedy się od siebie oderwaliśmy. Nie wiedziałam kompletnie co mam robić, widziałam, że Zayn też był zdziwiony.
- Niall, Niall żyjesz? – zaczęłam pytać bo stał jak wryty. A on tylko po chwili zrobił się czerwony, do oczy napłynęły mu łzy i wyszedł z domu trzaskając drzwiami. W tej chwili wszyscy pojawili się w salonie, a my z mulatem nie wiedzieliśmy co zrobić, co powiedzieć, więc postanowiłam poszukać Niallera i z nim pogadać przy okazji. Jak tylko wyszłam zastanowiłam się gdzie może być ….hmmm W PARKU! Poszłam tam i go zobaczyłam. Siedział na ławce ze spuszczoną głową, czułam jak serce mi się łamie i rwie do niego. Chwila on siedział na ławce mojej i Josha? Wzięłam głęboki oddech i do niego podeszłam.
- Niall?
- Czemu ja?
- Co czemu ty?
- Czemu ja nigdy nie mogę się szczęśliwie zakochać?
- Co ty powiedziałeś?
- Mówię, a raczej się pytam, czemu to zawsze dziewczyny, które kocham mnie zdradzają? Myślę, że mnie kochają, rwie się do nich moje serce, a one? One wtedy mnie zdradzają. Jak ty.
- Ja cię zdradziłam?
- A to z Zaynem to co to było?! – zapytał ironicznie.
- To on mnie pocałował, a poza tym co tobie do tego?
- Co mnie?! To już ci mówiłem, kocham cię, chcę ci to mówić codziennie, ale nie mam odwagi, nie umiem ci wyznać co czuję. To, żebyś dzisiaj przyszła, było dla mnie takie ważne, bo chciałem dzisiaj spróbować ci to powiedzieć i szedłem po ciebie, a co zobaczyłem???!!! Ciebie leżącą i liżącą się z moim najlepszym przyjacielem!!!
- Bardzo cię przepraszam
- Nie masz za co, wiem, że tak naprawdę to nie kochasz mnie tylko Zayna.
- Przestań Horan!!!!
- Z czym?!
- Ja cię kocham, tylko ciebie! To z Zaynem to był on! Ja chciałam pilota i zrobić głośniej i się spytałam co chce, a on, że da mi pilota,, ale chce to! I pocałował mnie! Chciałam dzisiaj wszystko z tobą wyjaśnić, też chcę ci powiedzieć, że KOCHAM CIĘ tylko to nie takie łatwe!..... czekaj tam było „J”
- gdzie?
- Było „A+J=LOVE FOREVER” i ty o tym wiedziałeś, a teraz ty? Ty zrobiłeś „N” z „J”, przyznaj się!
- Tak zrobiłem to, chciałem ci dzisiaj, tu powiedzieć, że cię kocham!
- To zrób to. – chłopak spojrzał się na mnie ze ździwieniem.
- Dobra, to ja zacznę, Niallu Horanie kocham cię bardzo, nikogo jeszcze tak nie kochałam, ale boję się być z tobą w związku, ponieważ myślę, że nie jestem jeszcze na to gotowa. – W tej chwili chłopak mnie zaczął całować. Nie wiem jak to wyglądało, dla mnie było romantyczne, siedzieliśmy teraz już na „naszej ławce” i się całowaliśmy. Stwierdziliśmy, że musimy już wracać i ruszyliśmy trzymając się za ręce w stronę domu.
- Witamy…… JUŻ PARĘ??!! – przywitał nas Louis, który na środku korytarza rozmawiał czy wytłumaczał coś Hazzie. My z Niallem zarumieniliśmy się i spojrzeliśmy na siebie, co już było u nas normalne.
- Czyli mam zrozumieć, że nasz głodomorek dał ciała i znowu nic wam nie wyszło tak?
- Weź Lou zajmuj się swoim bromance, a nie się pchasz w nasze sprawy. – Odgryzłam chłopakowi, bo NIaller nie wiedział co powiedzieć.
- Dla twojej wiadomości Alex, to ja przynajmniej dbam o nasz związek i nie zdradzam Hazzy.
- Tia?! Dla twojej wiadomości to nie była zdrada!!!
- No to był tylko taki tam pocałunek z Maliczkiem. – i chłopak zaczął udawać pocałunki z powietrzem, a ja już nie wytrzymywałam i poszłam się przewietrzyć nad basen. Po chwili doszedł tam do mnie Zayn.
- Strasznie cię przepraszam, nie wiem co we mnie wstąpiło.
- Dlaczego to zrobiłeś? – siedziałam nadal nie patrząc się na niego.
- Bo to przez ciebie! Przepraszam.
- Co takiego zrobiłam?
- Jestem zazdrosny czasem o ciebie i Niallera. Siedziałem cicho tylko dlatego, bo mój najlepszy przyjaciel wreszcie się zakochał w kimś odpowiednim, ale wtedy w salonie go nie było i już nie wytrzymałem. Musiałem to zrobić.
- Wybaczę ci, ale chcę wiedzieć co ty do mnie czujesz. – Wtedy wstałam i skierowałam się w stronę chłopaka, który nie wiedział jak to powiedzieć.
- Nie chcę robić tego mojemu najlepszemu przyjacielowi, ale kocham cię Alex. Zakochałem się w tobie i  jestem tak zazdrosny jak się całujesz, przytulasz z Niallem, że mam wtedy ochotę was rozdzielić o tobie wszystko powiedzieć, ale gdy widzę jacy jesteście w tych chwilach szczęśliwi mam ochotę ucieć, a nawet się pociąć. – chłopak przyciągnął mnie do siebie, objął. Poczułam jego perfumy i  to jak się rozpływam. Czyżbym czuła coś do Malika? Czy czuję do niego coś więcej jak do Louisa czy Hazzy? Nagle chłopak zaczął przysuwać swoją twarz do mojej.
- NIE Nie mogę tego… - a jednak to się stało pocałowaliśmy się znowu, a gdy odsunęłam się od niego, na podwórze wyszła reszta, a my udawaliśmy, że nic się nie stało.
- Co znowu zrobiliście? – zapytała Nika, więc widocznie już wszyscy wiedzieli co było w salonie
- NIC?! – zapytałam ironicznie i podeszłam do Horana przytulając go.
- Dobra dzieci nasze kochane to wasze sprawy, więc się tym razem nie mieszam i chcę powiedzieć, że robimy grilla!!! – wydarł się Lou patrząc głównie na mnie.
- Wy róbcie i zajmijcie się Amy, a ja muszę iść do naszego domu, bo się źle czuję. – powiedziała Nika, a ja sobie przypomniałam, że przecież Amy z nami jest.
- A nie możesz się położyć na moim łóżku? – próbował ją namawiać Hazz.
- NIEEE, bo już nie pamiętam kiedy leżałam w moim skromnym łóżeczku, Alex daj klucze i coś mi się zdaje, że dzisiaj będziesz mieć upojną noc z Niallem, więc nie wrócisz do domu. – w tym czasie chyba po raz setny się zarumieniłam. Jacie, muszę z tym skończyć!!
- Przestań Nika jaką upojną noc?
- Ty już młoda mi się nie sprzeciwiaj. – dziewczyna podeszła do mnie, przytuliła mnie i pożegnała się z resztą.
- Niallerku ty już chyba wiesz co masz zrobić z Alex…… Oczywiście mówię o zaopiekowaniu się – dopowiedziała, kiedy widziała, że szykuję się już do walnięcia jej.
- I Hazza słonko ty masz mnie nie zdradzać. – Ten nie mógł nic powiedzieć, bo dziewczyna go pocałowała. Gdy Nika już poszła zaczął się grill, znaczy śmialiśmy się, my z Niallem głównie jedliśmy, pare razy z Zaynem wymieniliśmy nieme spojrzenia i tak było do nocy. Zauważyłam, że Amy jakoś się przykleiła do Hazzy, a ten nic nie robił, ponieważ był już piany, a ja postanowiłam zasnąć. Nagle się obudziłam.
- Gdzie ja jestem? Niall?!
- Ciii. Tu Zayn.
- Malik!!! Zanieś mnie do pokoju Nialla.
- Chciałem do mojego, ale co mogę zrobić. – Po chwili leżałam sama na wielkim łóżku pana Horana. Po jakiś dwudziestu minutach obudziło mnie trzaskanie drzwi.
- Przepraszam. Myślałem, że śpisz kochanie – Szczerze to chłopak nie był za bardzo nachlany.
- Oj nie pierdol tylko już do mnie chodź – odpowiedziałam zaspanym głosem.
- Czyżbyś chciała zrobić to o czym mówiła Nika? – próbował zrobić minę cwaniaka, ale nie udawało mu się to na co się zaśmiałam. Kiedy się kładł usłyszałam „Och Ach Harry tak TAK!!!!!!!!!!” za ścianą.
- Niall?
- Tak bejbe?
- Niki nie ma prawda? Harry z Lou tego nie robi, bo tylko udawają parę, więc Amy?
- Czy on uprawia sex z Amy się mnie pytasz? – wtedy obydwoje myśleliśmy tylko o jednym.

Oto 4 rozdział :D jest nowa bohaterka AMY i chcę powiedzieć, że przepraszam za początek, nie udany wiem :( Następny w czwartek xx

                                               ~Love idiots . ♥

1 komentarz: