sobota, 10 listopada 2012

Rozdział XVI

Wszyscy siedzieliśmy w salonie. Nagle zbiegła Nika z płaczem i wybiegła z domu. Postanowiłam ruszyć za nią.
- Nika, co jest? - dziewczyna nie odpowiedziała. Wiedziałam, że po prostu mi nie powie. W ciszy biegłam za nią, aż dobiegła do parku. - Odpowiesz wreszcie?
- Pokłóciłam się z Zaynem. - wyjąkała przez płacz.
- Cicho. Będzie dobrze, nie raz się jeszcze pokłócicie. - przytuliłam ją próbując pocieszyć.
- Ale to nie zwykła kłótnia. On mi nie ufa. - puściła mój uścisk i usiadła poddana na ławce.
- No to słabo.
- Dzięki, że mnie pocieszasz. - zakryła twarz dłońmi i jedyne co słyszałam to jej szloch.
- No to mam cię pocieszać czy nie?! - podniosłam głos, a ona umilkła. Siedziałam tak z nią jakieś 30 minut. W końcu zrobiło jej się zimno i ruszyłyśmy w stronę domu. Pech chciał, że musiałyśmy na niego wpaść. Mówię o Tomie czy jak mu tam. Wiem, że Nika uwielbia od dłuższego czasu The Wanted, ale nikomu się nie przyznaje. Mam nadzieje, że o nim zapomni. Chciałam iść tak, aby nie widział naszych twarzy i nas nie zaczepił. Niestety, plan się nie powiódł.
- Nika? Nika, to ty? - zapytał chłopak stając obok nas.
- Yhm tak. Cześć Tom. - odpowiedziała mu bez emocji. Miałam nadzieje, że już sobie pójdzie... a jednak.
- Ty płakałaś? - no tak, nie trudno się domyślić, że płakała. Rozmazany tusz największą zdradą.
- Nie widać? - zaśmiała się. Chwila, zaśmiała się?! Może za bardzo dramatyzuje, ale wolę już iść zanim coś poważniejszego ma się wydarzyć.
- A no widać, widać. Może się przejdziemy?
- Przepraszam Tom, ale my musimy już iść. - pospieszyłam dziewczynę. Widziałam, że ani chłopak, ani dziewczyna nie byli zadowoleni z moich słów. - Bardzo mi przykro, ale robię to dla twojego dobra. - powiedziałam, gdy już byłyśmy kilka metrów od chłopaka.
- Czyli ty możesz mieszkać u Biebera, możesz z nim chodzić na randki, czy jak to nazywasz, a ja nie mogę POGADAĆ z Tomem? - była widocznie wkurzona.
- ...
- Dzięki. - szłyśmy w ciszy. Czy to mnie męczyło? Nie za bardzo. Później się rozdzieliłyśmy. Ona powiedziała, że idzie na dzisiejszą noc do jakiejś przyjaciółki z uczelni, a ja wróciłam do domu chłopaków. Gdy weszłam jak zwykle, przywitał mnie hałas.
- Brr zimno mi.
- Nie trzeba było wychodzić w bluzie. Jest jakieś 5/6 stopni. Chcesz gorącą czekoladę? - w kuchni przywitał mnie Daddy.
- Będzie miło jak mi zrobisz. - usiadłam do stołu, a do pomieszczenia weszła reszta zespołu i Gabi. Długo ona tutaj będzie? Nie lubię obcych ludzi w domu. Dla Hazzy widać, że była kimś bliskim, ale przydałaby się jakaś impreza czy coś, żeby reszta ją bliżej poznała.
- Bieber do ciebie dzwonił. - Horan dał mi buziaka w policzek i podał telefon.
- Dobra, to idę oddzwonić. - poszłam na górę do naszego pokoju. Chłopak jakby czekał na mój sygnał, gdyż od razu odebrał.
- Alex! - krzyknął mi do słuchawki.
- Justin! Co chcesz?
- Muszę coś chcieć, żeby zadzwonić? - zaśmiał się. Nie gadaliśmy od jakiś dwóch dni, ale mimo to tęskniłam za jego głosem i widokiem.
- No nie musisz wcale. Co tam?
- Tęsknie. - odpowiedział krótko.
- Ja też.
- Musimy się spotkać! Dzisiaj wieczorem?
-Okej, kino? - uśmiechnęłam się do siebie, a raczej do słuchawki.
- Jasne, to o 17? - Była jakaś 14/15, więc powinnam zdążyć.
- Spoko, pa. - rozłączyłam się. Teraz wmówić reszcie domu, że to tylko przyjacielski kino, nie żadna randka. Yhym, może być ciężko. Zostawiłam telefon w pokoju i zeszłam na dół. Na schodach minęłam się z Harrym.
- Alex, dzisiaj wieczorem, około 18 robimy imprezę w domu, ok?
- Ehm, no bo ja się umówiłam z Justinem.- odpowiedziałam niemal szeptem chłopakowi.
- Randka z Bieberem, serio? - spiorunował mnie wzrokiem.
- To tylko przyjacielski spotkanie!
- Dobra. Ja ci wierzę, ale czy Horan to nie wiem.
- Powinien ufać własnej dziewczynie, prawda? - spojrzałam na niego z pod grzywki, a chłopak nic nie mówiąc już, ruszył w stronę swojego pokoju. Ja poszłam do salonu, gdzie jak przed kilkoma godzinami, większość domowników leżała czy siedziała bezczynnie.
- Heeej. - przywitałam ich, a ci spojrzeli się na mnie.
- Alex, pójdziesz ze mną na imprezę w naszym domu dzisiaj wieczorem? Hahaha - powiedział Nialler. Kurde, musi mi jeszcze utrudniać powiadomienie, że idę z Justinem?
- Nie. - w tym momencie zrobił minę typu *poker face* zmieszane z *are you fucking kidding me?*. Louis się zaczął śmiać. Gabi siedziała cicho, pewnie dlatego, że Hazzy nie było. Liam też był zdziwiony i nie odrywał ode mnie wzroku. Zayn, on siedzi u siebie w pokoju odkąd Nika poszła. Nie gadałam z nim dzisiaj nawet.
- Ty tak na serio? - Niall się jakoś otrząsnął i jedyne co z siebie wydusił.
- Tak, naprawdę się dzisiaj z nim spotykam. Nie myśl, że randka czy coś! Przyjacielskie spotkanie. Wiesz, przez kilka dni u niego mieszkałam i tęsknimy za sobą. - wszyscy siedzieli cicho uważnie słuchając co powiem. - Chyba nie zakażesz mi iść, co nie? - teraz wszyscy jednym ruchem obrócili głowy w stronę farbowanego blondyna.
- No nie zabronię przecież. - wszyscy mieli zdziwione miny. Co takiego dziwnego w tym jest? Ktoś mi powie? Zostawiłam ich i poszłam się szykować. Nie chodziło mi koniecznie o makijaż, sukienkę, ładną fryzurę czy coś takiego. Pierwsze co to wzięłam prysznic, wysuszyłam włosy. Postanowiłam włosy spiąć w nieogarniętego koka. Przejechałam różowym błyszczykiem po ustach i to był mój makijaż. Było tak jak wcześniej, 5 stopni, dlatego ubrałam jeansowe rurki, czarną podkoszulkę oraz  beżowy sweterek z 3/4 rękawami i motywem misia. Na koniec białe converse, kurta i możemy wychodzić. 

- Idę. Nie martw się, to nie jest randka. - pocałowałam Niallera w policzek, reszcie rzuciłam szybkie "pa" i wyszłam. Nie miałam daleko do kina. Po jakiś 20 minutach pieszo byłam na miejscu. Spojrzałam na zegarek, 17:58. "No Justin masz dwie minuty, albo fochnę na ciebie" - pomyślałam sobie. Stałam tak przed kinem już jakieś 10 minut, a do tego zaczął padać śnieg. Wyciągnęłam telefon, żeby napisać do chłopaka sms, gdy ktoś mnie przytulił od tyłu.
- Stęskniłem się strasznie! - powiedział gdy już byliśmy blisko siebie. Takiej bliskości z nim mi najbardziej brakowało. Staliśmy tak jakieś 15 minut lub więcej. 
- JUSTIN! Wystraszyłeś mnie! - wydarłam się. Mój pisk chyba słyszało pół Londynu.
- Hahaha. No sorry, nie chciałem wywołać u ciebie zawału. - zaczął się ze mnie śmiać.
- To na jaki film? - zapytałam jak się już trochę opanował ze śmiechem.
- Wiesz... nie mam za bardzo ochoty na film, wolałabym się przejść po parku póki nie jest ciemno. - zgodziłam się na to.  Szliśmy w ciszy, nic do siebie nie gadaliśmy. Ta cholerna cisza, musiała się przywlec? 
- To... co tam u ciebie? - chciałam to przerwać.
- Yhm, czekaj, stój. - chłopak odwrócił się do mnie tak, że staliśmy do siebie twarzą w twarz.
- Co? - Bieber chciał coś powiedzieć, ale nie mógł się wysłowić, wykrztusić słowa z siebie. 
- Dobra, muszę to powiedzieć. Nie przerywaj mi. Kocham cię. Dobrze słyszysz, kocham cie. Od momentu gdy cię zobaczyłem w sylwestra. Myślałem, że tylko mi się podobasz i przejdzie. Jak u mnie mieszkałaś, te dni spędzone razem. No jeszcze Dan, ale mniejsza. Kocham cię, musisz to wiedzieć, wybierzesz Horana, ale ja będę czekał, zawsze. - chuj z tym, że pada śnieg, stoimy na środku chodnika, stanowimy przeszkodę dla innych. Awww to jest takie słodkie, co nie? Nie wiem jak wyglądaliśmy, ale myślę, że słodko. Śnieg wokół nas, inni ludzie, a my stoimy przytuleni do siebie. Do tego te jego oczy, te słodkie brązowe oczka. Teraz tylko jedno pytanie, też go kocham? Ugh, chyba do niego coś czuję. Co mu odpowiedzieć? No tak, nikt mi nie podpowie. 
- Hahahahahaha. - oto i moja odpowiedź. Dlaczego śmiech? Sama nie wiem, ale chłopak przyjął to pozytywnie i sam popadł w heheszki, jakby to powiedziały dzisiejsze słodkie dziewczynki.
- To jak, kochasz mnie? Hahaha - to miało być w żartach czy poważnie? Wiem, głupie pytania głupia ja zadaje i jestem taka głupia, że wiem, gdyż nikt na nie nie odpowie, ponieważ to są moje myśli, a dalej się pytam.
- Wiesz Justin, to nie takie proste. Czuję do ciebie coś więcej niż przyjaźń, ale nie wiem czy to miłość.
- Kiedyś ktoś mi powiedział mądrą rzecz. - Bieber nagle spoważniał.
- Jaką?
- "Albo kochasz, albo nie. Nie ma nic pomiędzy." Więc, kochasz mnie czy nie? - chwila prawdy i zastanowienia co odpowiedzieć. To jest chyba najtrudniejsze pytanie jakie mi kiedykolwiek zadano. 
- Jusitn, nie wiem. - chłopak westchnął - Daj mi czas, dobra? - w odpowiedź kiwnął głową na tak. 
- Too ja już chyba idę. - puściłam się z uścisku chłopaka i zostawiłam go w tłumie ludzi przechodzących koło niego. Był to smutny widok. Smutny Justin Bieber stojący pośrodku tłumów, którzy nie reagują wcale na niego. Czasami w takich chwilach mam ochotę krzyknąć "Ludzie! To przecież Justin Bieber!" Ale nie wiem czy to by coś dało. W Londynie wszyscy się wszędzie spieszą, gdyby w Polsce byli One Direction czy on, to by było pełno koło nich na ulicy. Wszędzie fanki by za nimi łaziły. Tutaj ludzie nie mają czasu na sławy, a niektórzy są już przyzwyczajeni. Szłam do domu zamyślona, gdy na kogoś wpadłam. Ja pierdole tylko nie on. Tom, nie no kurwa on ma wyczucie gdzie jesteśmy.
-Czekaj, ty jesteś tą przyjaciółką Niki, prawda? - zawołał kiedy próbowałam go ominąć.
- Tak to ja, co chcesz? 
- Dowiedzieć się, jak masz na imię. - uśmiechnął się.
- Po co ci to wiedzieć? Wejdź na jakiś portal plotkarski i odnajdziesz mnie między innymi jako dziewczynę Nialla Horana zdradzającą go z Justinem Bieberem. - odpowiedziałam zimno i ruszyłam dalej w moim kierunku. Stwierdzam, że przez chwilę było w moim życiu dobrze. Ale musiał się pojawić ten z TW, wiem, że namiesza coś z Niką. Nika się pokłóciła z Malikiem i Bieber mi powiedział, że mnie kocha. Jestem Belieber i powinnam skakać z radości przez to, jednak życie mi nie chce pozwolić. Mogę wam w mojej obecnej sytuacji powiedzieć jedno. Gdy ci przez chwilę w życiu lepiej, ciesz się z tego, ale też musisz być czujny. Nigdy nie wiesz, co cię czeka za dzień lub dwa. Tak myślałam i myślałam, aż doszłam do domu. Teraz wejść i udawać, że Justin mi nic takiego nie powiedział. Weszłam i zobaczyłam wszystkich domowników siedzących w salonie z najlepszym przyjacielem na świecie. Mówię o alkoholu oczywiście. Nawet Malik dołączył, a tak, on kocha imprezy. Nieważne czy takie mniejsze domowe czy w klubach, impreza bez Zayna Malika z One Direction to nie impreza. 
- Hej wszystkim. - chyba trochę się zdziwili na mój powrót. Za wcześnie? Za późno? Nie ten czas?
- To ty już wróciłaś? 
- Miałam tam jeszcze być? Tym, że już jestem zniszczyłam wam jakieś plany? - nikt nie odpowiadał, więc poszłam na górę do pokoju. Położyłam się na łóżku. Jeszcze nigdy sufit i ściany nie były takie ciekawe. To nie była dobra chwila na takie myślenie, wyciszenie się. Dochodziły do mnie śmiechy i głosy tych z dołu. Widocznie się dobrze bawili w towarzystwie Gabi. Nie jestem zazdrosna czy coś! Chyba jest zakochana w Harrym, a on w niej. Mam nadzieje, że ona nie jest sposobem na zapomnienie o Nice, albo co gorsze, żeby Nika była zazdrosna. Z nudów zadzwoniłam do przyjaciółki. Czy na pewno doszła do tamtej dziewczyny, czy Toma nie spotkała, no i musiałam się komuś wygadać o tym co mi idol powiedział. Dzwoniłam.. nie odbiera. Drugi raz... też nie. Trzeciej próby nie było. Poddałam się i próbowałam myśleć co czuję do Biebera. No to... nic  mi nie przychodziło do głowy. Kocham go czy nie, kocham, czy nie? Szybko się nie zdecyduję... Kocham go jako przyjaciela, czy jako chłopaka? Kocham go bardziej niż Niallera? Nie, to nie może być to. A może... Dzisiaj przy  Justinie czułam się dobrze, od jakiegoś czasu się tak nie czułam. Gdy jestem przy Horanie, też go kocham, ale... Nie czuję już tych motylków tak silnie jak kiedyś. Po tym zdarzeniu, co myślał, że przespałam się z Jusem. Moje uczucia do niego wygasają. NIE! Chciało mi się płakać, rzucać wszystkim z tego powodu czy się nawet pociąć, ale nie zrobię tego. Nie mogę pokazać, że jestem słaba. Kiedyś, może niedługo przyjdzie czas, żeby powiedzieć to chłopakom, temu głodomorkowi. Teraz nie jest za dobra chwila. Już miały mi popłynąć pierwsze łzy, gdy usłyszałam "Set This World On Fire", a to znaczyło mój dzwonek. Tak jak myślałam, Nika.
- Hej Alex, co chciałaś? - zapytała niewinnie. 
- Chciałam wiedzieć czy jesteś u tej dziewczyny. - mówiłam niemal łamiącym się głosem. 
- No jestem, co tak mówisz?
- Ugh no bo wiesz... - nie wiedziałam co powiedzieć. Jest moja przyjaciółką, powinna znać całą prawdę. 
- Słucham? - w tle dało się słychać śmiechy i rozmowy.
- Dzisiaj Justin powiedział mi, że mnie kocha. Ja mu powiedziałam, że coś do niego czuję, lecz nie jestem pewna co. Uświadomiłam sobie, że moje uczucia do Nialla wygasają i chyba bardziej kocham Biebera. - powiedziałam na jednym wydechu. 
- Że co kurwa?! - wściekła się na mnie. 
- To co ci powiedziałam. 
- Alex, ty żartujesz! 
- Sama nie mogłam uwierzyć, ale to prawda. - była zadziwiona wiadomością niemalże tak, jak ja gdy to sobie uświadomiłam. W słuchawce nic już nie słyszałam. Nagle był to czyiś męski głos, gdzieś go już słyszałam, ale teraz nie mam ochoty myśleć gdzie. Mówił on "Nika, chodź do nas. Smutno się zrobiło bez ciebie." 
- Ja muszę kończyć i proszę, to nie ma być prawda. - Pff myśli, że ja chcę, aby to była prawda? Nie, lecz już nic nie poradzę. Dziewczyna się jednak nie rozłączyła. Usłyszałam jej głos w stronę chłopaka "Tom, na pewno nie tak smutno i już idę." Chwila kurwa, TOM?! Ona mnie okłamała! Powie mi ktoś od kiedy przyjaciółka z uczelni to Tom jakiś tam z The Wanted?! 

Okej, macie rozdział. Nie jest za długi, ale wydaje mi się, że to jeden z moich najlepszych ;) Następny...prawdopodobnie w sobotę,  lecz nie umiem przewidzieć kiedy Cece go napisze. Mam nadzieje, że to co napisałam się spodoba :D i jeszcze jedno, najważniejsze. BARDZO PROSZĘ, KOMENTUJCIE. Dodawajcie się do obserwujących, bo to mega ważne. <3
+ Za jakiekolwiek błędy przepraszam. :3
                                                    ~Love idiots . ♥

5 komentarzy:

  1. Bardzo fajny :) Ciekawa jestem jak bd z iniką i Zaynem mam nadzieje że ędą razem długo i szczęśliwie :) Ty Ale też masz być z Niallerkiem ! wy jesteście parą idealną , a co do Hazzy i Gbi .. czemu ty jej nie lubisz ? Mi sie tam podoba . Tylko mam nadzieje że harry nie złamie jej serca dlatego że nazytwał to ,,miłością `` a miało to tylko wzbudzić zazdrość :) Wiec tak Zeyn + Nika =Tak Niall + alex = taak Hazza= gabi = taak mam nadzieje że moje proźby zostaną rozpatrzone :) wasze Smiley

    OdpowiedzUsuń
  2. To teraz mam pytanieee xD Bo jeszcze się nie nauczyłam... Ten rozdział pisała Wika czy t druga ? xD A co do rozdziału to mam 1 słowo : ZAJEBISTY :333 Kurde... Nie dałoby się jakoś szybciej pisać tych rozdziałów, bo tak mnie zżera ciekawość co jeszcze wymyślicie... Może że zaraz Tom będzie się z nią spotykał czy coś xD Wiem że wyobraźnia Wiki jest baaardzo urozmaicona, więc może zaskoczyć xD <333333 Ode mnie to tyle chyba xD A no i w głębi duszy tak wolałabym żeby Alex była z Niallem... Ale wiem że po tym co przeszli z tą aborcją itd sprawy się skomplikowały <3333333 Ale wiem że Wika mnie nie zawiedzie i wymyśli coś takiego TADAAAAM xD #OnlyMe <333333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten rozdział pisała Wika, a ta druga to Cece. Siema xd Wystarczy przeczytać notkę i tam Wika napisała " nie umiem przewidzieć kiedy Cece go napisze. " I tu już masz odpowiedź, pozdrawiam. Cece . ♥

      Usuń
    2. xD Aaaaa... Faktycznie.. Wiesz co? Ja to taka trochę ułomna jestem co do takich spraw więc nie zauważyłam xD <333333

      Usuń
  3. Proszę,błagam i nie wiem co jeszcze! Niech Alex nie zostawia Niallera! Tyle razem przeszli i jeszcze to wyznanie Biebera?! Oni są idealna parą , wybaczają sobie bo się kochają! Wszystko się komplikuje widze... no nic czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń