poniedziałek, 12 listopada 2012

Rozdział XVII


Obudził mnie zimny powiew powietrza, który dobiegał z otwartego okna. Niechętnie zwlokłam się z łóżka i poszłam do łazienki, zaczynając jak zwykle od zobaczenia się w lustrze. Wow. Rozwalone włosy, podkrążone oczy, do tego rozmazany makijaż. Jednym słowem wyglądałam okropnie. Wzięłam relaksujący prysznic i przebrałam się w białą bluzkę , czarne rurki, a na to zarzuciłam czerwoną bejsbolówke, na nogi nałożyłam czarne koturny. Włosy spięłam w wysoką kitkę, dodałam kilka spinek i zrobiłam lekki makijaż. Tona pudru na twarz, i po workach pod oczami nie ma śladu. Wczorajsza impreza z The Wanted się udziela. Pomimo tego że wypiłam...sporą ilość alkoholu, pamiętam każdy szczegół tej imprezy . Chłopcy są na prawdę mili , cieszę się, że ich poznałam. Szkoda, że Alex nie daży ich taką sympatią jak ja. Dlatego ją okłamałam. Pewnie powiedziałaby Zayn'owi, a wtedy miałabym jednym słowem przejebane.  To nie tak, że jej nie ufam. Ufam jej, po prostu ominęłam ten jeden nic nie znaczący szczegół. Jakby nigdy nic zeszłam do kuchni, gdzie czekał na mnie Malik z ciepłą kawą i goframi na talerzu. Dobrze, że mam dziś lekcje dopiero na 14. 
- Przepraszam, powinnem Ci bardziej ufać.. - szepnął od razu.
- To ja przepraszam. - powiedziałam, pocałowałam go lekko i usiadłam do śniadania, popijając kawe. Przejrzałam jeszcze raz wszystkie notatki i byłam gotowa na dzisiejszy nudny dzień w szkole.
- Twoja nauczycielka dzwoniła i mówiła, że nie musisz iść dziś do szkoły, bo zachorowała. - powiedział, a ja podziękowałam za to Bogu w myślach, ale nie okazałam tego po sobie.
- Aha, no okej. Czyli dzisiejszy dom spędze w domu. - uśmiechnęłam się nikle.
- No, spędzisz go z Alex bo my za godzinę mamy próbe, a potem jeszcze jakieś podpisywanie płyt czy coś. - wzruszył ramionami. No zajebiście. Nie idę do szkoły, cały dzień wolny , a ja nie mogę go spędzić ze swoim chłopakiem. No, ale cóż. Wiedziałam na co się piszę. Dokończyłam jeszcze śniadanie, a chłopcy musieli już wychodzić. Pożegnałam się z wszystkimi, podobnie jak Alex, która kilka minut wcześniej zeszła na dół. 
- Dlaczego mnie okłamałaś ? - spytała gdy chłopacy wyszli, siadając na kanapie.
- Ja ? W jakiej sprawie ? - spojrzałam na nią dziwnie, chociaż dobrze wiedziałam o co chodzi.  - Nie kłam, Nika. Wiem, że byłaś wczoraj u Tom'a .. - spojrzała na mnie, przeskakując kanały w telewizorze.
- No byłam, i co z tego? - wzruszyłam ramionami.
- Nic, ale nie musiałaś mnie okłamywać. - westchnęła cicho.
- Właśnie, że musiałam. - warknęłam. - Widzę, że go nie lubisz i pewnie powiedziałabyś to Malikowi, żeby się zemścić za tą sprawe z Niall'em ! - krzyknęłam i pobiegłam do pokoju mojego i mulata. Co mi kurwa odbiło ?! Nie myśle tak ! Dlaczego to powiedziałam ? Nie wiem. Po chwili zeszłam na dół, by przeprosić przyjaciółkę za swoje zachowanie, ale jej już nie było w domu. No więc zostałam sama. Wzięłam kurtke i wolnym krokiem ruszyłam prosto przed siebie, bez konkretnego celu mojej '' wyprawy '' . Zobaczyłam przed sobą Max'a . Kolegę z zespołu Tom'a . Pomachał do mnie radośnie i poszedł w moją strone. Polubiłam go, tak jak wszystkich kolegów Parker'a . 
- Hej Nika! - pocałował mnie w policzek na powitanie.
- No hej. - uśmiechnęłam się lekko. - Jak tam?
- A wszystko okej, a u Ciebie ? Nie w szkole? - spytał z uśmiechem.
- No jakoś nie, odwołali nam zajęcia bo profesorka się rozchorowała, wiesz..ta pogoda. - spojrzałam w niebo i jak na złość zaczął padać śnieg. - Chodź. - George pociągnął mnie za rękę do ciepłego miejsca zwanego kawiarnią. Zamówiliśmy sobie gorącą czekoladę i rozmawialiśmy śmiejąc się przy tym głośno. Spojrzałam na wyświetlacz komórki i postanowiłam wrócić do domu, bo robiło się późno, a nikt tak na prawdę nie wie czy chłopacy wrócą o 18 czy też o 22, w każdym razie wolę być w domu gdy przyjadą. Chłopak odprowadził mnie pod sam dom. Pożegnałam się z nim i od razu weszłam na górę, gdyż na dworze za ciepło nie było. Chłopacy jeszcze nie wrócili, natomiast Alex tak.
- Przepraszam Cie ... - szepnęłam na wejściu. - Nie chciałam tego powiedzieć. - dodałam. 
- Ale powiedziałaś. - warknęła odwracając się do mnie plecami.
- Wybacz mi.. - szepnęłam i stanęłam za nią. - Nie wiem co mi strzeliło, wiesz przecież , że tak nie myśle. - westchnęłam cicho.
- No właśnie nie wiem. - powiedziała oschle. 
- Alex no! Nie chciałam ! - przełknęłam nerwowo ślinę.
- Spierdalaj. - warknęła.
- No, Alex ! Nie chciałam tego powiedzieć, proszę Cie.. - w tym momencie do domu weszła Gabi. Ona już tu mieszka czy jak ?! Chyba się puka, skoro nie jest w swoim domu. Odchrząknęłam cicho, a dziewczyna obróciła się w naszą strone. Posłałam jej słodki uśmiesze.
- Puka się. - przechyliłam głowę w bok.
- Przepraszam. Jest Harry ? - spytała, a we mnie zaczęło się gotować. Czemu ? Nie mam pojęcia . 
- Będą wieczorem, ale mówił że nie chce Cie widzieć. - odpowiedziała za mnie Alex, a ja tylko posłałam jej pytające spojrzenie.
- Co ? Jak to? - spytała dziewczyna widocznie zdziwiona.
- Po prostu. - wzruszyłyśmy ramionami. - A teraz możesz wyjść ? - spojrzałam na drzwi, a ona nic już nie mówiąc opuściła nasz dom.
- Dlaczego to zrobiłaś ? - zwróciłam się do przyjaciółki.
- Oj przestań. Widzę, że nie trawisz tej dziewczyny, więc nic się nie stanie jak się troszczke pokłóci z Hazzą. - uśmiechnęła się złowieszczo. 
- Haha, okej? Wybaczysz ? - spojrzałam na nią już bardziej wyluzowana słodkimi oczkami.
- No pewnie. - zaśmiała się i mnie przytuliła. Rozległ się dzwonek do drzwi . No tak, pewnie chłopacy zapomnieli kluczy, ale zaraz...przecież​ my nie zakluczyłyśmy. Spojrzałam z lekkim przerażeniem na przyjaciółke. Haha, jestem śmieszna. Boje się jak ktoś dzwoni do drzwi. Wstałam z kanapy i poszłam otworzyć, przed sobą zobaczyłam nikogo innego jak Tom'a Parker'a .
- Cześć. - uśmiechnęłam się lekko.
- Chłopcy w domu? - spytał na wejściu.
- Nie, ale Alex tak, po co przyszedłeś ? - spytałam niezbyt miło.
- Woow, to już nie mogę odwiedzić swojej przyjaciółki? - na jego twarzy pojawił się grymas.
- Możesz, pewnie, że możesz, ale przecież widzieliśmy się wczoraj. - zaśmiałam się.
- Każda chwila spędzona bez Ciebie jest straconą. - uśmiechnął się słodko, a ja zobaczyłam na schodach 5 dobrze znanych mi chłopaków.
- Będą kłopoty. - pomyślałam sobie. 
- Tom !? Nika ! Co on tu robi ?! - Louis posłał mi złowieszcze spojrzenie.
- No chyba stoję. - odpowiedział za mnie Parker.
- Wypierdalaj z tąd. - Malik wskazał na drzwi, a Tom bez zbędnych sporów wykonał jego polecenie i posłał mi nieme '' Zadzwonie '' . Weszliśmy w szóstkę do domu a chłopcy od razu zamęczyli mnie pytaniami. 
- Przyszedł pogadać ! - wykrzyknęłam wkurzona już tymi ciągłymi oskarżeniami.
- Zostawcie ją. - bronił mnie Zayn. - przecież nic złego nie zrobiła... - dokończył.
- No właśnie ! - odpowiedziałam.
- W sumie masz racje. - wzruszyli ramionami. - Przepraszamy. - powiedzieli równo, a ja tylko uśmiechnęłam się do nich lekko i razem z Malikiem poszliśmy do swojego pokoju, gdyż było już po 21, a jutro miałam na 8. Przeglądneliśmy razem twittera, i poszliśmy spać.

Rano obudził mnie budzik. Całkiem wypoczęta zwlokłam się z łóżka. Malika już nie było obok mnie, zdziwiło mnie to, bo to zawsze on spał najdłużej z nas wszystkich. Nie przejęłam się tym zbytnio i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i wykonałam poranną toaletę. Ubrałam się w czarną obciągniętą bluzkę z motywem czaszki, białe rurki i kozaki na wysokim obcasie. Włosy zaczesałam w roztrzepanego koczka, pomalowałam oczy tuszem i lekko czarnym cieniem. Gotowa zeszłam na dół. Już od schodów było czuć zapach przepysznych naleśników. Specjał Malika. Z szerokim uśmiechem weszłam do kuchni, witając się z ukochanym całusem w usta. 
- Kawa i naleśniki dla mojej inteligentnej dziewczyny. - uśmiechnął się lekko i postawił przede mną pyszny posiłek.
- Mmm, za co to wszystko ? - spojrzałam na niego popijając kawę.
- Za nic. - wzruszył ramionami. - Za to, że jesteś . Kocham Cie. - uśmiechnął się promiennie.
- Ja Ciebie też. - odwzajemniłam uśmiech i po skończonym śniadaniu odstawiłam talerz i kubek do zmywarki. Spakowałam potrzebne rzeczy, nałożyłam moją cieplutką kamizelkę, a na to kurtkę i razem z Zayn'em wyszliśmy. Chłopak odwiózł mnie pod samą szkołę i obiecał, że odbierze mnie punktualnie po skończonych zajęciach, bo chce mnie gdzieś zabrać. Przez cały czas nie mogłam się skupić i myślałam, gdzie mój ukochany chce mnie zabrać, ale profesor, gdy zobaczyła, że doskonale znam materiał dała mi spokój.Gdy zabrzmiał ostatni już dzwonek, cała szczęśliwa ruszyłam na parking przed szkołą i wyszukiwałam mulata. Od razu go znalazłam. Wyróżniał się w tłumie, więc nie miałam z tym większego problemu. Stał tyłem więc objęłam go , a on odskoczył przestraszony, na co tylko parsknęłam śmiechem. Rozbawieni wsiedliśmy do auta. Cały czas próbowałam z niego wyciągnąć to gdzie mnie zabiera, ale jakoś nie chciał mi nic powiedzieć. Po pół godzinnej jeździe dojechaliśmy do drewnianego domku na łące. Spojrzałam na niego pytająco, na co on się tylko uśmiechnął i otworzył przede mną drzwi. To co tam ujrzałam...istne​ cudo. Studio nagraniowe. Prywatne studio nagraniowe One Direction.
- Po co mnie tu przyprowadziłeś ? - spytałam, gdy ogarnęłam swoje podekscytowanie.​
- Chcę żebyś zobaczyła jak to jest..pięknie śpiewasz, więc dlaczego nie miałabyś nagrać czegoś w profesjonalnym studiu?
- O Boże. - zakryłam usta dłońmy i rzuciłam się na chłopaka. - Jesteś cudowny.
- No wiem. - zaśmiał się cicho i wprowadził mnie do osobnego pomieszczenia gdzie znajdowały się mikrofony i inne potrzebne sprzęty. Nie krępowałam się. Nałożyłam słuchawki, a chłopak włączył moją ulubioną piosenke Taylor Swift. Śpiewałam z uczuciem, ciągle patrząc na mojego ukochanego i uśmiechając się czule. Przy Harrym nigdy się tak nie czułam. Mam motylki w brzuchu, czuje, że Zayn to ten jeden jedyny. Po skończonym utworze uśmiechnęłam się lekko w kierunku mulata i wyszłam z pomieszczenia, a on odrazu mocno mnie przytulił.
- Byłaś świetna. - szepnął mi na ucho.
- Oj przestań. - wyswobodziłam się z jego uścisku. - Pokaż mi. - uśmiechnęłam się słodko . Chłopak wysłuchał mojej prośby i zajęliśmy miejsca na krzesełkach. Zayn włączył płytę a ja wsłuchiwałam się dokładnie i starałam się wyłonić każdy, nawet najmniejszy fałsz. 
- Jest okej, ale nie waż się nikomu tego pokazywać ! - pogroziłam mu palcem co w tej chwili musiało wyglądać prze komicznie.
- No nie wiem, nie wiem. A co będę z tego miał? - uśmiechnął się cwaniacko.
- Moją wdzięczność ? - zaśmiałam się a on tylko pokręcił głową, pociągnęłam go za rękę i wtuleni w siebie wróciliśmy do auta. Nawet się nie spostrzegliśmy, że była już 21 . Jutro piątek. Oficjalny początek weekendu i ...urodziny Malika ! Nie mam prezentu ! Jutro mam do szkoły na 7 i do 12 , napewno dam radę jeszcze coś wykombinować. Wróciliśmy do domu po dniu pełnym wrażeń i od razu poszliśmy spać.

Zwlokłam się powoli z łóżka i nie chcąc obudzić Zayn'a poszłam do łazienki. Wzięłam relaksujący, ale szybki prysznic. Przebrałam się w białą bluzkę z kotem, granatowe rurki i czarne szpilki. Na całość nałożyłam czerwoną bejsbolówke. Wysokie szpilki na śnieg to może nie za dobry pomysł, ale kto nie ryzykuje ten nie zyskuje. Pomalowałam się lekko i zeszłam na dół. Tym razem nie spał już Liam.
- Hej, a ty nie śpisz? - przywitałam się z chłopakiem całusem w policzek.
- No jakoś nie mogłem. - wzruszył ramionami . - Proszę. - skinął głową na miskę płatków.
- A dziękuje. - uśmiechnęłam się lekko i szybko zjadłam posiłek, wiedziałam, że coś kombinuje. 
- Zawiozę Cię. - powiedział, gdy zobaczył, że szykuję się do wyjścia. 
- Okej? - nie spierałam się, nałożyłam tylko kurtkę i oboje wyszliśmy z domu. Weszliśmy do auta.
- Słuchaj, robimy dziś imprezę niespodziankę dla Malik'a . O 17 . Alex już wie. Ubierz się ładnie i spotykamy się w tym klubie co zawsze. Będą wszyscy znajomi i rodzina. - oznajmił.
- Rodzina? Nie, nie, nie. Nie jestem gotowa na poznanie rodziny Zayn'a.
- Spokojnie, jego rodzice są bardzo mili, tak samo jak i siostry. - dodał mi otuchy.
- No okej, a co mu kupiłeś ? - spojrzałam na bruneta. 
- Lusterko i szczotkę. - zaśmiał się.
- Nie, nie, nie. LIAM. Ty chcesz mnie zabić ?! - zaśmiałam się i nawet nie zauważyłam, że jesteśmy już pod szkołą. - To do zobaczenia w klubie i dzięki za podwózkę. - pocałowałam go w policzek i wyszłam, a on mi jeszcze pomachał. Westchnęłam cicho i otworzyłam drzwi sali lekcyjnej, gdzie panował już chaos. Przywitałam się z wszystkimi i zaczęło się 5 godzin męki. Lekcje skończyły się według planu po 12 . Wyszłam szybko z budynu szkoły, ciesząc się weekendem, który zapowiada się wspaniale. Poszłam na miasto, w poszukiwaniu idealnego prezentu dla mojego chłopaka. W końcu postawiłam na orginalność. Kupiłam mu srebrny wisiorek z napisem '' Nika '' . Wiem, że lubi naszyjniki a przez ostatni czas, żadnego nie nosił. Zadowolona ze swojego zakupu poszłam do domu gdyż zbliżała się 14:30 . Chłopcy zagwarantowali mi, że Zayn'a nie ma w domu więc w spokoju mogłam się przygotować. Rzuciłam plecak gdzieś w kąt. Z pół godziny chyba stałam przed szafą , bo nie wiedziałam co wybrać. W końcu wzięłam czerwoną mini sukienkę na ramiąszkach i czarne szpilki. Wzięłam dość długi przysznic i przebrałam się w wcześniej przygotowany zestaw. Włosy lekko polokowałam i zostawiłam rozpuszczone. Zrobiłam sobie mocniejszy niż zawsze makijaż i jeszcze raz przejrzałam się w lustrze. Najgorzej nie wyglądałam. Dochodziła godzina 16:15 więc zaczęłam się zbierać. Wzięłam moją czarną kopertówkę i wyszłam z domu. Zadzwoniłam po taksówkę i po jakiś 20 minutach byłam już na miejscu. Tak jak myślałam zastałam tam pełno paparazzie dlatego weszłam tylnym wejściem. Wszystko ładnie przygotowane. Zobaczyłam chłopaków i Alex i od razu do nich poszłam. Louis wskazał mi na mamę i siostry Zayn'a więc chyba uprzejmie było by pójść się przywitać. Wzięłam głęboki oddech i ruszyłam w ich kierunku.
- Dzień dobry . - powiedziałam cicho, a one odwróciły się w moją strone.
- Ty pewnie jesteś Nika ? Miło mi Cię poznać. Jestem Trisha . - podała mi dłoń.
- Witam panią. - uśmiechnęłam się lekko.
- Nie jestem żadną panią, mów mi Trisha . - zaśmiała się a ja tylko skinęłam głową. Goście krzyknęli chórem “ niespodzianka “ obróciłam się i zobaczyłam zaskoczonego Malik’a . Wszyscy podeszli do niego zaczęli składać mu życzenia i wręczać prezenty. My jednak postanowiłyśmy się wstrzymać. Gdy wszyscy się już w miarę odsunęli od Zayn’a , wtedy podeszłam ja. Zabrałam go na zaplecze i wręczyłam mu prezent.
- Jest śliczny, dziękuje. - pocałował mnie namiętnie, a ja odwzajemniłam pocałunek. Wróciliśmy do reszty. Zabawa się rozkręciła. Wszyscy już byli nieźle pijani. Zadzwonił mój telefon więc wyszłam do łazienki odebrać przychodzące połączenie od Tom’a . 
- Spotkamy się? - spytał od razu.
- Jasne - powiedziałam bez wahania i już po chwili byłam w domu Parker’a. Pocałował mnie namiętnie na powitanie, nie wiem co mi strzeliło ale odwzajemniłam ten pocałunek. Po chwili całkiem nadzy leżeliśmy w jego sypialni. Chłopak od razu ostro we mnie wszedł , a ja chwyciłam opuszkami palców prześcieradło. Zaczął poruszać się we mnie coraz szybciej w górę i w dół , aż doszliśmy oboje mniej-więcej w tym samym momencie. Zmęczeni od razu zasnęliśmy.

Obudziłam się w nieznanym mi miejscu na totalnym kacu. Podniosłam kołdrę i zobaczyłam, że jestem naga. Po chwili spostrzegłam się, że jestem w mieszkaniu Tom’a . W głowie kłębiły mi się najgorsze myśli. CO JA DO CHOLERY ZROBIŁAM !?


SUPRISE ! :D Rozdział miał być w następną sobote,  a jest dziś . TADAM, niespodzianka. :D Myślę, że nie macie mi tego za złe, co ? Dziękujemy za wszystkie komentarze i odwiedziny. Tak teraz mi się przypomniał, ostatni komentarz . Wiecie jak łatwo odróżnić która z nas piszę rozdział ? Ja ( czyli Cece ) piszę notkę granatowym kolorem , normalną czcionką, o normalnej wielkości a Wika pisze rozdziały większą czcionką, kolorową :) Wcześniej Wika zauważyła jakieś powtórzenie, jednak ja nie mogłam go znaleść przy poprawkach więc z góry za to przepraszam. My zrobiłyśmy coś dla was, teraz prosimy o odwdzięczenie się. Mam tutaj na myśli oczywiście komentowanie . :)

                                                                                                                                      ~ Love idiots . ♥

10 komentarzy:

  1. Kocham was wiecie ?? <333 Jesteście MEGA !! Piszecie tak super rozdziały że to normalnie... Jezu brak mi słów xD Kurde no xD Co mogę jeszcze dodać ? Rozdział świetny (jak zwykle) Hehe ^.^ Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów lecz... NIKA NIE MOŻE ZOSTAWIĆ ZAYNA DLA TOMA !! XD Ale to tylko moje zdanie................. xD Hehe ^.^ No to muszę czekać na kolejny rozdział :C Kurde no.. Wasz blog jest tak przezajebiaszczy że normalnie sama nie wyrabiam co tu się dzieje.. xD Ale na szczęście w końcu ogarnęłam która kiedy pisze xD Według moich obliczeń wychodzi na to że następny pisze Wiki prawda ? xD Oj... Jeżeli dobre obliczenia, to boję się jak będzie wyglądał ten rozdział xD No nic.. Będę czekać :D Papapa :***

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurde! ale się pomieszało! Nika nie robi dobrze.Obawiam się , że przez to wpadnie w poważne kłopoty ;c
    Dawaj trochę więcej Niallera i Alex *.*
    czekam na next'a :)
    +jeśli bys mogła informuj mnie na tt o nowych rozdziałach:) @yep_Nialler

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam takie pytanko. Co z Danem.?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiemy, że nie pojawiał się w ostatnich rozdziałach, ale żyje i wszystko jest z nim dobrze, niedługo się dowiecie :) x

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy dodasz nowy rozdział? Bo czekam i czekam i doczekać się nie mogę a wchodze tu codziennie c:
    Tymczasem zapraszam do siebie na prolog :) http://truefriendshipandmaybelove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nominowałam cię do LIBSTER AWARDS xx
    Więcej tutaj : http://remember-youre-beautiful.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostałaś nominowana do LIEBSTER AWARD , szczegóły u mnie : http://truefriendshipandmaybelove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Zostałaś nominowana do Liebster Award! <3
    http://dontstopbelieving99.blogspot.com/2013/12/libster-award-blog.html

    OdpowiedzUsuń