poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Rozdział VI

Co tam u was? My mamy dzisiaj wieczorem naszą IMREZĘ Z PROJEKTU X!!! Nie no nie będzie się aż tyle działo i tak serio na tej imprezie jesteśmy tylko my, czyli : ja, Niall, Zayn, Liam, Hazza, Nika i Louis. No my z Niallerem jaramy się tym wydarzeniem już kilka dni i chyba to jako jedyni, ale nam to nie przeszkadza.
- Wy zakochani jedziecie do sklepu po wszystko! - Z dołu krzyczał na nas Hazza.
- Sam jesteś zakochany, więc nam tak nie podskakuj! "Po wszystko", czyli po co mamy jechać? - Odkrzyknęłam.
- No dobra, ale....Liam po co oni mają jechać? - Liam wszystko na imrezie organizował, ponieważ sam był najlepiej z nas wszystkich zorganizowany i też mówi "Wy jeszcze na pewno byście o czymś zapomnieli, więc ja wszystkim się zajmę". Za każdym razem tak było.
- EEE....czekaj dam listę! - Liam to powiedział i wręczył Niallowi listę zaraz po tym jak zeszliśmy na dół
- WOW....mało mamy kupić. - powiedziałam, gdyż na liście było co najmniej sto rzeczy do kupienia! Co mieliśmy zrobić to zrobiliśmy, pojechaliśmy razem do sklepu. Kupiliśmy wszystko i z trudem weszliśmy do samochodu. Dlaczego z trudem? Ponieważ nikt z nami nie pojechał, żeby nam pomóc się zabrać. Czasami mam ochotę przywalić tym tam, ale nie zrobię tego, nie jestem taka. Wsiedliśmy do samochodu, a ja cały czas byłam zamyślona.
- Alex...Alex!
- Co?! - zapytałam zdezorientowana.
- Jedziemy gdzieś jeszcze?
- Hmm...co masz dokładniej na myśli? Park czy NANDO'S?
- Park.
- No Horan chyba się zmieniasz z głodomora w romantyka!
- Oj tam!
- Nie ojtamuj kochanie, tylko jedź!
- Oj tam! - powiedział specjalnie, żeby mnie wkurzyć.
- Nie skomentuję tego, ale jednak chyba powinniśmy jechać do domu.
- No, ale już jesteśmy! - chłopak zrobił smutną minę, ale postanowiłam nie ulegać. Stwierdziłam, że nie mam ochoty na spacer.
- No plis! Nie wypuszczę cię, jedziemy do parku, możesz piechotą z tamtąd iść!
- Mam pytanie.
- Jakie?
- Jak pójdę pieszo, to sam będziesz musiał później wszystko wnosić do domu, te wszystkie zakupy! - chłopak się poddał i pojechaliśmy w stronę naszego zamieszkania. Oczywiście nikt nie raczył nam pomóc przy wnoszeniu towaru.
- Ej, może ktoś pomoże?!
- Nie ma chętnych! - darł się Lou z salonu, gdzie wszyscy siedzieli.
- Za chwile to...
- To co?! - zapytał pewnie, że i tak mu nic nie zrobię.
- To...zapomniałam co chciałam powiedzieć. - odpowiedziałam, a on tylko się zaśmiał. Poszłam do pokoju mojego i Nialla, chciałam chwilę odpocząć przed imprezą. Siedziałam tak patrząc przez okno, kiedy przyszedł do mnie Niall.
- O czym tak znowu rozmyślasz?
- Myślę o mojej babci.
- A co z nią?
- Nic ważnego. - po twarzy zaczęły mi spływać pojedyncze łzy....jacie jak ja tego nie lubię, ale czasami trzeba się wypłakać, prawda?
- Jeśli płaczesz, to nie może być "nic", to musi być "coś".
- Jak chcesz tak bardzo wiedzieć to kochałam moją babcię, umarła gdy miałam jedenaście lat, bardzo za nią tęsknię. Minęło od jej śmierci sporo czasu, ale ja nadal nie mogę uwierzyć, że już jej nie opowiem co dzisiaj robiłam w szkole, co z chłopakami itp....
- Ja czasem mam podobne uczucie.
- Jak to?
- Jak jesteśmy tu z chłopakami to czasem brakuje mi mojej rodziny, tego jak normalnie mogłem iść ulicami Irlandii...w tych chwilach zastanawiam się też co by było gdybym nie poszedł na casting, tylko został w domu. - chłopak podszedł bliżej mnie i razem siedzieliśmy na parapecie obserwując przy tym co się dzieje za oknem. Zaczęło padać, a my patrzyliśmy jak londyńczycy zmagają się z codziennością i tą pogodą. Po chwili ciszy się odezwałam.
- Niall...gdybyś nie poszedł na ten casting to byśmy nie byli teraz tu...razem.
- "razem"?! - spytał a ja nic nie odpowiedziałam. - Wiesz...fajnie tak jest być gwiazdorem, ale z czasem ci się znudza to życie i chcesz swojej dawnej codzienności.
- Nie wiem, bo nie jestem sławna. - wtedy spojrzałam chłopakowi prosto w oczy, jak ja je kochałam. Tak jak niegdy nie lubiłam kontaktu wzrokowego, mogłabym się godzinami patrzeć w te jego źrenice. Pocałowałam go, a on to odwzajemnił, mogłoby tak już zostać do końca świata, w tym pocałunku. Nikt inny się w tej chwili nie liczył.
- Alex, ciesz się.
- Czemu?! Bo całuję się z Horanem o czym marzą miliony dziewczyn?
- Nie, bo nie jesteś sławna.
- To ma mnie cieszyć? Czasami właśnie tego żałuję, bo sławni robią coś na tym świecie i coś znaczą, a ja?
- A ty się teraz ciesz, bo i tak znając paparazzi jutro w gazecie będzie na okładce temat "Niall Horan z One Direction ze swoją nową partnerką w TESCO" hahahah.
- Serio ludzie to napiszą? Kogo interesuje, że byliśmy razem w TESCO???
- Uroki sławy.
- Ej chyba pójdziemy już na imprezę, co? Najbardziej się nią jaraliśmy, a teraz odbędzie się ona bez nas?
- A ja bym sobie tu jeszcze posiedział! - powiedział przy czym przeciągnął się ziewając i nalegając, żebym usiadła spowrotem.
- Oj nie ma tak dobrze, nie chcesz pić? Kupiliśmy chipsy i popcorn...na serio nie chcesz do nich iść?
- Przekonałaś mnie tym piciem i jedzeniem! - ruszyliśmy do reszty, która przywitała nas bardzo skromnie.
- WITAMY HORANÓW!!! - powiedzieli chórem i   podnieśli swoje kieliszki z wódką. Impreza  przemijała jak każda inna, czyli chlanie, jedzenie fastfood i bardzo inteligentne rozmowy. Po chwili urwał mi się film jak nigdy!
- O ja pierdole, jak mi głowa napierdala! - powiedziałam, a po chwili zobaczyłam rzeczy. Były to rzeczy moje i Nialla, które walały się po całym pokoju. Na parapecie zauważyłam moją bluzkę, pod drzwiami od łazienki tą samą część garderoby chłopaka, na drzwiach od pomieszczenia wisiały spodnie Nialla, a moje były w kącie pokoju, a na środku była nasza bielizna...czyli........MY BYLIŚMY NADZY!!!
- Niall, pamiętasz może coś z wczoraj?! - zapytałam budząc go.
- A co miało się dziać takiego? Napiliśmy się tylko jak zawsze. - mówił zaspanym głosem jeszcze nie wiedząc co było w nocy.
- Popatrz na pokój i powiedz co się działo. - nie chcąc spojrzał się dookoła i spytał :
- Mówisz, że to robiliśmy?
- Nie pamiętam, ale boję się, że tak.
- Boisz się?!
- Tak, bo nie chcę tego robić. Z tobą, po pijanemu... TO NIE MOŻE BYĆ PRAWDA! - w tej chwili drzwi się otworzyły, a w nich Hazza, ale gdy tylko zobaczył nas, nasze miny i to co się tu wydarzyło wyszedł mówiąc :
- Zabalowaliście wczoraj chyba nie wiedząc o tym, więc was zostawiam, ale zejdźcie za chwile na śniadanie! - nam odjęło mowę, nic nie mówiąc Horan wstał z łóżka, wziął swoje ciuchy z podłogi i innych miejsc i zamknął się w łazience. Ja zrobiłam podobnie, wzięłam moje ubrania, sięgnęłam po czyste do garderoby i się przebrałam, chłopak jeszcze był w łazience, dlatego sama zeszłam już na śniadanie. Tam oczywiście jako pierwszy przywitał mnie pan Tomlinson.
- Jak tam po upojnej nocy? - nie miałam siły mu pocisnąć.
- Zamkni się!
- Czy ja słyszałam "upojnej nocy" ? - z pomieszczenia darła się Nika
- Nika proszę cię, nie było żadnej nocy!
- Ty nic nie pamiętasz, ale ja nie piłem i nie mogłem zasnąć przez wasze "Och Niall. TAK, TAK!!!!"
- Liam zamkni się! - przypomniało mi się, że przecież on musi pamiętać imprezę, bo  nie pił jako jedyny z resztą.
- Ty mówisz serio? Czyli był seks! No Alex niegdy bym nie powiedziała, że ty tak szybko! - Nika mówiła to z podnieceniem, a mi do oczy się zaszkliły. Czy mi się wydaje, czy ostatnio bardzo często płaczę? Wyszłam na dwór, chciałam się przewietrzyć, siedziałam nad basenem, gdy przyszła do mnie moja przyjaciółka.
- O co płaczesz? Że wyznałaś miłość fizycznie osobie, którą kochasz z wzajemnością?
- Nie o to!
- To o co? Mów dziewczynko! - powiedziała przytulając mnie i głaszcząc po włosach.
- Chodzi o to, że zawsze mówiłam, że przestanę być dziewicą i będę mieć swój pierwszy raz dopiero gdy będę chciała mieć dzieci i to z osobą, z którą będę chciała spędzić całe życie.
- Co ty powiedziałaś dziewczyno???!!! A Niall to co? Myślisz, że nie chce z tobą być do końca życia?  Posłuchaj mnie teraz. Niedawno Hazza powiedział mi jak to jest z naszym Niallerem. I wiesz jak jest? Powiedział mi, że on byle kogo nie całuje, z byle kim się nie spotyka i jeszcze najważniejszą rzecz, a wiesz jaką?
- Jaką? - zapytałam ze smutkiem, który nie schodził mi z twarzy.
- Taką, że Niall jest prawiczkiem. Też byłam ździwiona, ale widocznie nie jest taki jak Harry czy Zayn, on czeka na tą jedną jedyną i marzy, żeby ona była fanką chłopaków.
- Czyli przeze mnie nie poczeka ze straceniem dziewictwa z tą jedyną, bo zrobił tą z idiotką po pijaku.
- Alex, proszę cię! Nie jesteś idiotką i Harry powiedział mi też wtedy, że Nialler na prawdę cię kocha i nie może żyć bez ciebie, wybaczy ci wszystko i jest zakochany jak nigdy!
- A skąd ty to wiesz? Nie czytasz mu chyba w myślach!
- Ne czytam, ale chciałabym, to by było super! Ale mniejsza z tym, wiem to, bo Niall powiedział to Hazzie, który powiedział mi i ja mówię tobie. Teraz w to wierzysz?
- Nadal nie! - dziewczyna już chciała wybuchnąć, ale uratował mnie Harry, który przyszedł do nas prosząc Nike, żeby poszła się z nim przejść. Ona się zgodziła i zostawiła mnie nad basenem ze słowami :
- Jak wrócę masz być w zgodzie z wszystkim i w związku z Niallem!
- NIGDY!!! - a ta już nie zdążyła odpowiedzieć, bo jej chłopak wciągnął ją do domu i wyszli. Siedzieliśmy w ciszy oglądając w salonie tv, gdy Lou oczywiście nie mógł nie gadać.
- No Niallerku powiedz nam jak to jest po straceniu dziedzictwa, bo ja już nie pamiętam. - mówił patrząc na mnie, bo chciał mnie tym tylko wkurzyć. Niall siedział cicho, co było nie podobne do niego...coś musiało się stać.
- No mów misiaczku nasz! - podpuszczał go dalej Lou a ten siedział cicho i nawet się nie spojrzał na chłopaka.
- Lou nie rozumiesz, że on nie chce o tym mówić?! - krzyknęłam na niego, bo wolę nie wiedzieć co by dalej wymyślił.
- Czyli ma być taki jak ty?! - naszą kłutnię przerwali Stylesowie, którzy weszli właśnie do domu z gazetą, ale nie taką zwykłą gazetą, bo na okładce był bardzo ciekawy temat! a mianowicie "NOWA WSPÓŁLOKATORKA W DOMU CHŁOPAKÓW Z ONE DIRECTION" a pod tym trochę mniejszy tekst i zdjęcia "One Direction mieszkąją z dwoma Polkami. Żródła podają, że jedna z nich Nika spotyka się z Harrym, a druga Alex....właśnie ona z każdym flirtuje. Najpierw jest wszędzie widziana z Niallem, a potem obściskiwuje się z Malikiem na oczach Horana i reszty. Biedny Niall w tej chwili leżał ze łzami w oczach na podłodze, bo dwójka całując się zepchnęła go." Wtedy się przeraziłam, co to miało być? A tak poza tym OBŚCISKIWAŁAM SIĘ Z ZAYNEM?! Nam wszystkim dookoła odjęło mowę, a Louis oczywiście, żeby być dla mnie wrednym zaczął się śmiać w niebogłosy.
- Co to było?! - zapytałam z niedowierzeniem patrząc na Zayna
- Ja nie pamiętam! - odpowiedział mi wiedząc, że kierowałam te słowa do niego...ale chwila Liam nie pił i musi pamiętać!
- Liam co to było?
- Czemu się mnie pytasz?
- Hmmm...bo ty jedyny nic nie piłeś i dlatego powinieneś pamiętać?! - powiedziałam z ironią.
- No to byliście już nieźle napici. Hazza i Nika poszli już do siebie do pokoju. Zostałem ja, ty, Niall, Zayn i Louis, który już zasypiał na fotelu. Siedzieliśmy tak  i Zayn zaczął cię całować, położył się na tobie i macał całując, bałem się, że będzie coś więcej, a Niall kiedy już leżał na podłodze zaczął się z was śmiać tak głośno to robił, że obudził Lou. Na to, że Niall się z was śmiał, zamiast coś zrobił ty postanowiłaś przejąć kontrolę, usiadłaś na Zaynie i się dalej namiętnie całowaliście.
- Co my kurwa tu odwalaliśmy?
- Poniosło mnie? - zapytał się mnie niewinnie Zayn, a ja po raz kolejny dzisiejszego dnia wyszłam się przewietrzyć nad basen chłopaków. Historia lubi się powtarzać nie? Znowu ktoś do mnie przyszedł, ale ździwiłam się niesamowicie, kiedy zobaczyłam Louisa, tego samego, który zawsze się ze mnie nabija.
- Jeśli przyszedłeś mi znowu podokuczać to oszczędź sobie i tak mi bardziej dzisiaj humoru nie możesz zepsuć.
- WOW...co sprawiło aż tak zrąbany humor u ciebie?
- Niech pomyślę...TY.  Nie no wszystko ogółem.
- A dokładniej? Nie może to być wszystko.
- .....
- Nie wiesz przez co taka jesteś?
- Skąd wiesz?
- Słuchaj. Może i nie jesteśmy jakimiś best friends, ale powiedz mi. Dlaczego jesteś taka smutna i wkurzona, kiedy to jest zupełnie nie potrzebne? - wow, nie wiedziałam, że on umie być taki wrażliwy!
- Może jestem taka przez to, że uprawiałam seks z Niallem? Może przez to, że zdradziłam go już drugi raz z Zaynem? On jest za dobry dla mnie.
- Nie prawda, zasługujecie na siebie!
- Ty to mówisz, żeby mi było lepiej, a potem i tak mi będziesz dokuczał!
- NIE! Wiem, zawsze ci docinałem, taki jestem, ale teraz mówię serio i choć, wrócimy do salonu, posiedzimy a i jeszcze jedno głupie zboczone pytanie, ale muszę się spytać! - zrobił proszącą minę.
- No dobra, pytaj.
- Toooo....zabezpieczyliście się?
- WTF, że co?
- Nie udawaj, że nie wiesz o co mi chodzi! Czy użyliście prezerwatywy podczas seksu z Niallerem?
- Nie wiem, nie pamiętam, ale raczej nie.
- No tak, skąd nasz głodomor miałby mieć prezerwatywy na sobie, a co dopiero w pokoju? Czyli jesteś w ciąży?! - wtedy Louis mi to dopiero uświadomił! Jest spora szansa na to, że niedługo będę mieć w sobie małego Horanka!
- NIE! TO NIE MOŻE BYĆ PRAWDA, proszę, niech to będzie jakiś żart!
- Oj boję się, że nie! - w tej jednej chwili runął mój cały świat!
- Nie no żartowałem hahahah.....
- No ja mam nadzieję Lou! Przestraszyłeś mnie! Ale ja nie żartowałam!


Minęły trzy tygodnie. Jest dobrze, my z Niallem się nie kłócimy, z Louisem się trochę bardziej zbliżyłam. Ale humoru za dobrego nie mam.
- Nika!!!
- Co jest Alex? - byłyśmy same w domu, chłopcy mieli wywiad w radiu.
- Jestem w ciąży!
- Że co??????


No to jest 6 rozdział, dziękujemy za komentarze pod poprzednim rozdziałem, dały nam dużo radości. :D No to po tej imprezie, piszcie czego się spodziewaliście po "IMPREZIE JAK Z PROJEKTU X" o film chodziło, jakby ktoś nie widział. Co do rozdziału przepraszam, nie podoba mi się, jakoś lepiej wyglądało to w mojej zryte bani przy wymyślaniu xx
Liczę na wasze opinie.

                                          ~Love idiots . ♥

6 komentarzy:

  1. Po prostu mega zajebisty <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest zajebisty. Czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  3. trafłam tu dzięki bloga z dodatkami i ciesze sie że tu trafiłam !!! mega a nagłówek meega !

    OdpowiedzUsuń
  4. zajebisty , kiedy następny rozdział ??

    OdpowiedzUsuń